Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:1922.08 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:61:01
Średnia prędkość:31.50 km/h
Maksymalna prędkość:53.70 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:91.53 km i 2h 54m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
13.98 km 0.00 km teren
00:26 h 32.26 km/h:
Maks. pr.:46.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

"Najszybsza" setka świata

Piątek, 1 lipca 2011 • dodano: 01.07.2011 | Komentarze 5

Nie ma to jak dobrze zaplanowany wyjazd. A zaczęło się tak.
Wolny weekend wraz z piątkiem należy wykorzystać jak najlepiej. Wczoraj, jeszcze w pracy sprawdzałem prognozy pogody, które nie zapowiadały się zbyt optymistycznie, przynajmniej na sobotę i niedzielę. Jednak piątek miał być bez deszczu. Widocznie tylko miał. Dziś prognozy już nie sprawdziłem, bo po co? Zatem wolny piątek, wstałem sobie raniutko i już po siódmej jechałem w kierunku okolicznych wiosek z zamiarem zrobienia sobie setuchny. Niebo było zachmurzone, jednak chmur deszczowych jakoś tak nie widziałem (choć od wschodu, wyglądało to gorzej). No a ja właśnie na wschód miałem zamiar jechać, przynajmniej na początku. Po 5-6 km poczułem już pierwsze krople deszcz, na które nie zwróciłem zbytnio uwagi, jechałem dalej. Jednak po przejechaniu kolejnego kilometra, mogłem już spokojnie zawrócić. Deszcz się "rozpędzał". No i to byłoby na tyle z mojej setki. Rozrobiony izotonik przelałem z bukłaczka do buteleczki, co by się nie zmarnował i zasiadłem sobie kulturalnie przy komputerze. Teraz, kiedy sprawdzam ponownie prognozę pogody, deszcze już w niej występują w dniu dzisiejszym. Widocznie wczoraj szaman był mniej trzeźwy. Dobrze, że zawróciłem, bo za oknem jest już nieźle mokro. No to mi się lipiec zaczął!!
Temp: 17°C (duszno od samego rana)
Wiatr: płn-zach. 2m/s (tak się przyjemnie jechało bez niego)
Ahhhh !!! Zapomniałbym o najważniejszym. Po napisaniu skargi do PGR Warszawa na sklep przy ul. Popiełuszki w Warszawie i osobistej rozmowie telefonicznej z prezesem tego przybytku, wczoraj, kiedy jechałem do pracy, zatelefonował do mnie miły pan z obsługi sklepu i poinformował mnie, że rower jest do odbioru, gotowy, naprawiony. Zobaczymy co ci magicy przy nim wykombinowali. Dziś po niego pojadę po południu.
Kategoria 0-50