Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:943.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:34:22
Średnia prędkość:27.47 km/h
Maksymalna prędkość:47.50 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:59.00 km i 2h 08m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
32.47 km 0.00 km teren
01:09 h 28.23 km/h:
Maks. pr.:31.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Runda na Poświętne

Piątek, 28 lutego 2014 • dodano: 28.02.2014 | Komentarze 2

Szaleństw dziś nie przewiduję, ale i tak, kiedy wyjeżdżam jestem zdumiony pogodą. Przenikliwe zimno daje się we znaki przez całą drogę i właściwie nie udaje mi się rozgrzać przez całą drogę. Mam pewne przebłyski co wydłużenia drogi, ale dochodzę do wniosku, że nie ma co marznąć. I tak ten luty jest rekordowy. A kiedys też trzeba odpoczywać. 
Temp: 0℃ Odczuwana -4℃
Wiatr: płd-wsch. 4 m/s
Czas: 9:40-10:50
TRASA
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
105.48 km 0.00 km teren
03:46 h 28.00 km/h:
Maks. pr.:47.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Setka, która system rozwaliła

Czwartek, 27 lutego 2014 • dodano: 27.02.2014 | Komentarze 1

To trzecia setka w lutym i zarazem najgorsza. Pewnie dlatego, że bez sensu zaplanowana. Ze 105 km jechałem pod wiatr 60 km. Jak zwykle posłuchałem się pogodynki i planując dzisiejszy wyjazd, olałem wiatr, który według prognoz miał być słaby. 
Ogólnie dzisiejszy wyjazd planowałem na jakieś 80 km. Jednak, kiedy zrobiłem już kółko po okolicach Zalewu Zegrzyńskiego i dojechałem do Starych Załubic, wiedząc, że wiatr wcale nie wieje słabiutko, zdecydowałem się na wydłużenie trasy, jadąc oczywiście w kierunku niezgodnym z wiatrem. Pojechałem więc na Kuligów aby dokręcić do stówki. Przekląłem się potem za to wydłużanie, bo albo ja siły wcale nie miałem dziś, albo wiatr faktycznie był upierdliwy. Końcówkę jechałem na autopilocie, na dodatek z jakimś dziwnym bólem lewego kolana. 
Dzisiejszy wyjazd obnażył moją kondycję i pokazał mi w jakim jest stanie. Trochę się zmartwiłem tym faktem, ale do pierwszego brevetu jest jeszcze trochę czasu. Tęsknie już też za Cannondale'm, który oczekuje w piwnicy na ostatnie części i pewnie pod koniec przyszłego tygodnia powinien być poskładany. Także jeszcze troszkę. 

Droga z Ryni na Stare Załubice. 
Temp: 1-4 °C
Wiatr: płd-wsch. 3 m/s
Wilgotność 93%
Czas: 9:05-13:00
TRASA
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
64.34 km 0.00 km teren
02:19 h 27.77 km/h:
Maks. pr.:32.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Wtorkowy trening

Wtorek, 25 lutego 2014 • dodano: 25.02.2014 | Komentarze 0

Znowu piękna pogoda, tyle że z zimnym i mocnym wschodnim wiatrem. Jednak znowu żal zmarnować taką okazję do jazdy. Na początek spotykam dwoje bikerów na szosach. Z jednym z nich jade kilka kiolmetrów. Dalej już sam i bez żadnych spotkań. 
Temp: 3℃ Odczuwana -1℃
Wiatr: wsch. 3-4 m/s
Wilgotność 70%
Czas: 10:10-12:30
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
47.88 km 0.00 km teren
01:42 h 28.16 km/h:
Maks. pr.:38.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Kółeczko, by nie odwyknąć

Poniedziałek, 24 lutego 2014 • dodano: 24.02.2014 | Komentarze 0

Szamani od pogody znowu zawiedli. Naobiecywali wczoraj kolejny dzień przepięknej pogody a tu ZONK!!. Rano mokro, a kiedy trochę obeschło, zaraz wiatr przywiał kolejne szare chmury. Obawiałem się czy uda mi się choć wrócić na sucho. jednak dało radę. Wiatr dmie i ciągnie od wschodu Syberią. 
Temp: 3℃
Wiatr: wsch. 3m/s
Czas: 9:20:13:05
TRASA
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
112.52 km 0.00 km teren
03:55 h 28.73 km/h:
Maks. pr.:38.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Niedzielna stówka w wiosennej aurze

Niedziela, 23 lutego 2014 • dodano: 23.02.2014 | Komentarze 7

Tyle, że ta aura wiosenna od rana nie była. Kiedy wyjeżdżałem po godzinie dziewiątej, słońce kończyło właśnie rozpuszczać szadź na samochodach. Zastanawiałem się od wczoraj, gdzie tu się dziś wybrać, żeby zaliczyć sobie kolejną stówkę i wybór mój padł na Liw. Jednak dziś zmieniłem plan, nie chcąc wracać tą samą drogą. Jakoś źle mnie motywuje powrót tą samą trasą. Zdecydowałem się na jazdę nielubianym jakoś przeze mnie kawałkiem trasy nr 50. Dziś jednak nie było tam ciasno i TIR-y nie przeszkadzały zbytnio, przez cały przejazd kawałkiem tej trasy, minęło mnie może z dziesięć ciężarówek, i o dziwo nawet mijały mnie szerokim łukiem.  Kiedy dotarłem do Zawiszyna, w którym miałem skręcić na Jadów, minęło mi już prawie dwie godziny jazdy. Przez ten czas zrobiło się ciepło i jazda przez lasy nie była już tak mało przyjemna jak rano. W Zawiszynie zmieniam kierunek jazdy i zaczynam jechać pod wiatr. Dziś wiatr jest jednak słabiutki i zbytnio nie przeszkadza.  Choć na Czarnym trzeba się napracować. Doszedłem do wniosku, że po zmianie korby na Tiagrę, jeździ się na nim ciężej. Stara korba pewnie miała mniej zębów na blacie. W
W Jadowie robię sobie przerwę na pasionek i przy okazji wlewam do bidoniku cieplejszy napitek w postaci wody z miodem i cytrynką. Kieruję się dalej na Niegów i na Dąbrówkę. Za Niegowem zatrzymuję się na chwilę aby pstryknąć kilka fotek rozlewiska rzeki Gaj. 

Rozlewiska miejscami zamarznięte i jeszcze puste. Wiosna i latem jest tutaj masa ptactwa. 


W tym miejscu pozostaje mi do domu ponad dwadzieścia kilometrów. Nogi czują już jazdę, tym bardziej, że dziś jadę szybciej niż ostatnimi czasy. 
Czas mija mi dość szybko i zanim się obejrzę, dojeżdżam do domu, gdzie czeka już na mnie pyszniutki obiadek. 
Temp: 5℃ (na słoneczku troszkę więcej)
Wiatr: płn-zach. 2 m/s
Czas: 9:20-13:20

TRASA
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
46.29 km 0.00 km teren
01:39 h 28.05 km/h:
Maks. pr.:33.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Gdzie ten obiecany deszcz?

Sobota, 22 lutego 2014 • dodano: 22.02.2014 | Komentarze 0

Jak zwykle wyszło z moim odpoczynkiem.  Miało padać, a ja miałem odpoczywać. Z chmur spadło piętnaście kropli, a ja nie mogąc patrzeć jak bezdeszczowa aura się marnuje, wyjechałem. Nie miałem zamiaru przesadzać, więc kółeczko standardowe zrobiłem. 
Temp: 8 °C Odczuwana 6℃
Wiatr:  płn-zach. 4 m/s
Czas: 11:20-13:00
Wilgotność 81%
TRASA
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
83.86 km 0.00 km teren
03:04 h 27.35 km/h:
Maks. pr.:34.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Nad Zalew Zegrzyński

Piątek, 21 lutego 2014 • dodano: 21.02.2014 | Komentarze 0

Trasa wymyślona wczoraj i stwierdziłem po drodze, że nie podlega modyfikacjom. Żadnego skracania czy wydłużania. Choć momentami miałem chęć na stówkę, dobrze się stało, że się nie skusiłem.  Wiatr początkowo dość słaby i wiejący jeszcze w plecy, na powrocie znowu dał mi dobrze w kość. Odpocząć też kiedyś trzeba. 
Tak więc zrobiłem dziś tzw. objazd okolicznych wiosek. Drogi w zimę mocno nie dostały, ale niektóre i tak wołają o pomstę do nieba. Z odwiedzonych dziś, najgorsza była i od dawna chyba jest ta prowadząca z Białobrzeg do Radzymina. To jakiś koszmar. 
Ale jednak wcześniej wspomniany w tytule Zalew. Plaża ośrodka wypoczynkowego od strony Białobrzeg, gdzie dość często robię sobie przerwę na pasionek. 

Jak zwykle samoobsługa. 

Zalew jeszcze zamarznięty. 

Od ostatniej mojej wizyty w tym miejscu, dobudowano pomosty. 
Dzisiejszy wyjazd zaliczam do najbardziej udanych w lutym. Tym sposobem pierwszy tysiąc 2014r zaliczony. 
Pod Wołominem stwierdzam, że lato w pełni, widzę bowiem parę idącą ulicą. Oboje są ubrani na krótki rękaw. Baaa, dziewczyna jest w bluzce na ramiączka.  A co. Luty, nie luty, zaszaleć można. 
Temp: 5℃
Wiatr: płd. 3-4 m/s
Wilgotność 81%
Czas: 9:15-12:30

TRASA
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
45.92 km 0.00 km teren
01:39 h 27.83 km/h:
Maks. pr.:32.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Czwartkowy trening

Czwartek, 20 lutego 2014 • dodano: 20.02.2014 | Komentarze 0

Dziś taka sytuacja:
Leżę sobie spokojnie w domu na łóżeczku i czytam książkę. Łapię się w pewnym momencie na tym, że zamiast myśleć nad co czytam, rozmyślam nad tym dlaczego nie siedzę jeszcze na rowerze, skoro nie pada deszcz. Dochodzę do wniosku, że nie ma co rozmyślać i po dziesięciu minutach, jestem już na rowerze. W zamiarze mam lekkie trzy dyszki, wychodzi jednak troszkę inaczej. Praktycznie cały wyjazd to szaruga. Na powrocie wiatr usiłuje mnie zwiać z drogi, ale ku pokrzepieniu serc wychodzi słoneczko i towarzyszy mi do samego domu. 
Trening zatem zaliczony. 
Temp: 6℃ (odczuwalna 3℃)
Wiatr: zach. 4 m/s (porywy)
Wilgotność 87%
Czas: 11:10-12:50

TRASA
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
57.40 km 0.00 km teren
02:04 h 27.77 km/h:
Maks. pr.:32.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

I znowu szaruga

Środa, 19 lutego 2014 • dodano: 19.02.2014 | Komentarze 0

Po wczorajszym pięknym, wiosennym dniu, dziś znowu szaruga. Jedynym pocieszeniem jest to, że wiatr trochę zwolnił i nie męczy tak bardzo. Tyle, że w uszach słychać go cały czas jakby nad głową samolot naddźwiękowy przelatywał. 
Choć miałem dziś trochę poodpoczywać, w końcu się wybrałem, bo od jutra jakiś deszcz zapowiadają. 
Temp: 3℃
Wiatr: płd. 3 m/s
Wilgotność 87%
Czas: 10:10-12:15

TRASA
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
102.96 km 0.00 km teren
03:42 h 27.83 km/h:
Maks. pr.:37.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Zebrałem się na setkę

Wtorek, 18 lutego 2014 • dodano: 18.02.2014 | Komentarze 2

Przestudiowałem wczoraj prognozy pogody i stwierdzając, że aura będzie iście wiosenna, postanowiłem na dziś uszykować trasę podchodzącą pod jakieś siedem czy osiem dyszek. Stwierdziłem też, że wiatr ma zamiar osłabnąć, co utwierdziło mnie w tym żeby sobie pojeździć koło trzech godzinek. Uszykowałem sobie drugi bidon z ciepłą wodą, który owinięty schowałem do plecaka. mam tylko jeden bidon termiczny, więc musiałem coś wykombinować z płynami. Zapakowałem banana i wyruszyłem przed godziną dziesiątą. Jezdnia była już suchutka, wczoraj o tej porze było jeszcze dość mokrawo. Skierowałem się na z góry zaplanowana trasę, czyli na Jadów.  Z rana było jeszcze dość chłodnawo, szczególnie wtedy, kiedy wjeżdżałem w lasy. Tam też było mokro na jezdniach. Do Jadowa droga mijała szybko, wiatr popychał mnie, ale i tak nie szalałem, musiałem zważać na znowu nadwyrężoną lewą nogę. W ciągu dwóch miesięcy muszę ją doprowadzić do ładu, tak więc bez wygłupów. Przed Jadowem, kiedy skręcam na Sulejów, kończy się zabawa, czyli zmieniam kierunek jazdy i zaczynam tę gorszą cześć wycieczki, jazda pod wiatr. Jak obiecywały prognozy, wiatr faktycznie osłabł, ale i tak trzeba się nieźle napracować, żeby sobie z nim radzić.  Zważając na nogę, jadę pod wiatr na dość wysokiej kadencji. Za Sulejowem robię przystanek na uzupełnienie wody w bidonie termicznym i banana. 

Ładnie mi szumiało przy posiłku. Rzeczka mała, ale jara. 

Po krótkim odpoczynku ruszam dalej siłować się z wiatrem i nie jestem zbyt radosny, bo wiem, że będzie już tak do samego domu. Po woli też zaczynam rozmyślać nad setką, ale jakoś nie mogę się zdecydować. Decyzję o stówie podejmuje dopiero, kiedy do domu zostaje mi 5 km a do setki brakuje mi 15 km.  Reszta drogi, po mimo zmęczenia mija mi już dość szybko. I tym sposobem wychodzi mi zimowo-wiosenna stówka. 
Temp: 1-5°C
Wiatr: płd-zach. podobno 3 m/s ale na jezdni jest ściana. 
Wilgotność 70%
Czas: 9:45-13:35

TRASA
Kategoria 100-150