Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
108.06 km 0.00 km teren
03:46 h 28.69 km/h:
Maks. pr.:37.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Dedykacja

Niedziela, 27 września 2009 • dodano: 27.09.2009 | Komentarze 3

Wczoraj wieczorem kombinowałem nad dzisiejszym wyjazdem i wpadłem na pomysł przejechania kolejnej setki. Pomyślałem sobie, że to może już ostatnia w tym roku a na pewno w tym miesiącu. Jak wymyśliłem tak i uczyniłem. Wyjechałem o godz. 9:30 i skierowałem się w stronę Kobyłki. Trasę opracowałem wczoraj, więc nic nie musiałem dziś wymyślać, tylko jechać. Do Dąbrówki układało się wszystko w porządku, czyli jakieś 50 km. No a potem miałem już pod wiatr (płd-zach.). Nie wiał zbyt mocno ale i tak mnie trochę wymęczył. W drodze doszedłem do wniosku, że jednak dystans 100 km jest jeszcze dla mnie całkiem niezłym wyzwaniem. A co myśleć o 200 km? Pewno jeszcze za wcześnie na takie ogromne odległości. Wszystko w swoim czasie. Z moich obliczeń wynikało, że trasa zamknie się dziś na 114 km ale w Radzyminie pojechałem trochę inaczej i wyszło mniej. Czyli mój rekord nie pobity. Ogólnie pogoda była dziś wymarzona do jazdy i oby w październiku takich cieplejszych dni było więcej. Będzie można jeszcze trochę pojeździć. Kiedy mijałem dziś Kuligów, pamiętałem, że dziś w skansenie odbywa się impreza, o której wspominałem przy okazji jednej z wycieczek. Nie chciałem jednak psuć sobie tempa i nie zajeżdżałem tam.
Dzisiejszy wyjazd nazwałem dedykacją. Dlaczego? Otóż wyjazd ten i dystans wyjazdu chciałem zadedykować mojemu szwagrowi Radkowi, który dziś brał udział w maratonie warszawskim. Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Przejechać 100 km - tak, ale przebiec ponad 40 km. - to nie. Gratuluje odwagi Radek i kondycji oczywiście.
Trasa: Wołomin-Kobyłka-Leśniakowizna-Majdan-Zabraniec-Poświętne-Ostrówek-Klembów-Dąbrówka-Kuligów-Rynia-Białobrzegi-Radzymin-Wołomin.
Temp: 16-22°C
W ramach chwili oddechu dwie fotki rozlewiska w okolicy Ryni.

Kategoria 100-150



Komentarze
Isgenaroth | 20:20 wtorek, 29 września 2009 | linkuj Ja mam właśnie problem z tym planowaniem. Brakuje mi jakiegoś podpowiadacza.
sebula
| 20:15 wtorek, 29 września 2009 | linkuj 100 dla Ciebie myślę że to nie problem, tylko są ale... Nie może tak wiać, i prędkości inne, średnia nieco mniejsza, przelotowe też nieco mniejsze i można jechać do zajechania siebie albo roweru :) Nie sztuką lest lecieć przez 80 km z średnią około 30 km/h a potem zdechnąć i obniżyć ją do 26 - 27, lepiej tak rozplanować siły by przejechać dużo i z satysfakcją :)
Radek | 17:35 niedziela, 27 września 2009 | linkuj Szwagier, dzięki za dedykację.
Najważniejsze, że przebiegłem i nic nie uszkodziłem sobie, a za rok będzie lepiej.
3maj się.
R.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!