Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
154.06 km 0.00 km teren
05:41 h 27.11 km/h:
Maks. pr.:42.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Plany zamienione w czyny

Niedziela, 18 kwietnia 2010 • dodano: 18.04.2010 | Komentarze 3

Zgodnie z zamiarem, wstałem dziś o 7 z samego rana. Zjadłem ładne śniadanko, przygotowałem jedzonko i napoje na drogę i ruszyłem w trasę. Zamiar był wiadomo jaki. Przejechać 150 km. Ruszyłem z pod domu ok 7:50. Ciepło było, cieszyłem się, bo wczoraj o tej porze był całkowity ziąb. Zanim się obejrzałem, byłem już tam gdzie sebula robi często zdjęcie, czyli w okolicach Okuniewa.

Nie wiem czy śmieci przybyło, czy nie. Najgorsze jest to, że nikt ich nie sprzątnął. Dalej kierowałem się na Stanisławów a potem na Poświętne. Kiedy byłem w okolicach Poświętnego, zaczęło mocniej wiać i zacząłem marznąć. Ale nie długo słoneczko wzeszło wyżej i zapomniałem o chłodzie. Pierwsze 50 km. minęło zatem bardzo szybko i byłem właściwie zadowolony z tempa jazdy i nie odczuwałem zmęczenia. Wszystko było super mniej więcej do Mokrej Wsi. Dotąd z wiatrem pozwoliłem sobie na chwile szaleństwa i wykręciłem maksymalna prędkość tego wyjazdu. Niestety w Mokrej Wsi, po skręcie na Niegów, zaczęła się walka z wiatrem, która trwała praktycznie aż do Białobrzeg. W trakcie jazdy pod wiatr, dotarłem do rzeczki, przy której odpoczywałem w tamtym roku. Nie pamiętam jej nazwy teraz. Było to w okolicy Słopska. Tylko, że teraz to nie była rzeczka.


Spokojnie zasługuje teraz na miano rzeki. Mniej więcej w tych okolicach minęła mi stówka. Walcząc z wiatrem, zacząłem odczuwać problemy z nogami. Przez ok. 20 km wypiłem całego Power Rida. Wcześniej jeden bidon wystarczał mi na 50 km. Wiatr robił swoje. Tak dotrwałem do Białobrzeg, gdzie skręciłem wreszcie i zacząłem jechać w innym kierunku niż wiał wiatr. Dało to trochę odpocząć nogom, ale odczuwałem już też bolące plecy. Kiedy minąłem Radzymin i dojeżdżałem do wiaduktu, miałem chęć się rozpłakać, no bo kto mnie na niego wepchnie. Nie było jednak tak strasznie i dało radę. Niedaleko Wołomina stuknęło mi 150 km. Byłem mocno zmęczony ale też bardzo zadowolony. Po dojeździe do domu i zejściu z roweru, szedłem jakiś czas na trzęsących się nogach. Jednak od zmęczenia, radość była większa. Bo dałem radę.
Trasa: Wołomin-Kobyłka-Leśniakowizna-Majdan-Okuniew-Stanisławów-Poświętne-Międzyleś-Jażwie-Miąse-Tuł-Ostrówek-Klembów-Kozły-Mokra Wieś-Obrąb-Niegów-Słopsk-Kuligów-Stare Załubice-Białobrzegi-Radzymin-Wołomin.
Temp: 14-20 °C (odczuwalna pewnie była mniejsza z powodu wiatru)
Wiatr: płd-zach. ok 18 km/h (początkowo chyba był mniejszy)
Czas: 7:50-13:50
Zastanawiałem się po drodze i doszedłem do wniosku, że stworzę nową kategorię, czyli do 150, bo o 200 km to pomyślę pewnie za jakiś, pewnie dłuższy czas.
Kategoria 150-200



Komentarze
Isgenaroth
| 18:30 wtorek, 20 kwietnia 2010 | linkuj Dzięki Marcin. Bardzo się cieszę, że mi się udało. A teraz... trzeba będzie pomyśleć nad dwieście :)
sebula
| 16:44 wtorek, 20 kwietnia 2010 | linkuj Śmieci przybyło widać ze zdjęcia niestety :(
marcint
| 13:49 wtorek, 20 kwietnia 2010 | linkuj Jeszcze raz gratuluję. Dystans robi wrażenie, średnia jak na tyle kilometrów też niekiepska.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!