Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
109.88 km 0.00 km teren
03:49 h 28.79 km/h:
Maks. pr.:61.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Pogodowa masakra

Niedziela, 10 kwietnia 2011 • dodano: 10.04.2011 | Komentarze 2

Ostatni z zaplanowanych dni wolnych od pracy należało wykorzystać jak najlepiej. Tym bardziej, że wczoraj zrobiłem sobie wolne od jazdy, mając w pamięci piątkowe wyczyny ekwilibrystyczne, mające na celu utrzymanie się na rowerze. W prognozie pogody obiecywali, że wiater zwolni troszkę, więc można było zaplanować jakąś setkę albo i coś więcej. Podjechałem dziś pod Piotrka o godz. 9:00, zimno z rana było ale wiatr był odczuwalnie dużo słabszy, niż przez ostatnie dni. Skierowaliśmy się na trasę Nieporęcką, mieliśmy zamiar dostać się do Nowego Dworu Mazowieckiego. Po drodze Piotrek jakoś z sił mi opadał i martwiłem się o dzisiejszy wyjazd. Jednak nie było tak źle, ale wszystko po kolei. Droga do Nowego Dworu Mazowieckiego to walka z wiatrem. Doszedłem do wniosku, że już się chyba do niego przyzwyczaiłem, bo nie robił dziś na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia. W Nowym Dworze Mazowieckim dojechaliśmy do trasy na Płock i trochę zbaraniałem, bo sam nie wiedziałem jak dalej jechać. Po konsultacji z miejscowym rowerzystą, pedałującym zawzięcie na rozsypującym się składaku, kierujemy się kawałkiem trasy na Płock i odbijamy potem w prawo na Serock, jadąc drogą nr 62. Po zmianie kierunku jazdy, dostajemy wiatr w plecy i można trochę przyspieszyć. Jednak wcale nie jest to takie proste, gdyż TIR-y i podmuchy wiatru, stwarzają niebezpieczne sytuacje i wcale nie można za bardzo się tak rozpędzić. A TIR-ów dziś całkiem sporo, myślałem, że będzie luźniej. Momentami, kiedy słońce całkiem schowa się za ciemne chmury, jest taka zimnica, że robi się mało przyjemnie. Te negatywne odczucia potęguje zimny północny wiatr. Po walce z TIRa-mi, skręcamy w końcu na Dębe i tam korzystając z wiatru, pobijam swój rekord prędkości, który od dziś wynosi 61,3km/h. W rozmowie z Piotrkiem ustalamy, że skoczymy jeszcze na Kuligów, aby maksymalnie wykorzystać dzisiejszy dzień, ale na domiar złego zaczyna padać, więc rezygnujemy z wydłużania i kierujemy się do domu. Dookoła jest tyle chmur deszczowych, że bez sensu jest ryzykować zmoknięcie. Kiedy dojeżdżamy pod mój dom, obaj stwierdzamy, że nogi mocno poczuły dzisiejszy wyjazd.
Temp: 10°C
Wiatr: płn-zach. 8m/s
Czas: 8:50-12:50
Trasa:
Kategoria 100-150



Komentarze
staahoo
| 20:22 niedziela, 10 kwietnia 2011 | linkuj Ładna trasa i max prędkość także :)
sikor4fun-remove
| 15:55 niedziela, 10 kwietnia 2011 | linkuj Powiem Ci szczerze Tomek, ze ja też tak już mam :] chociaż nie mogłem dopierniczać, żeby mojego peletonu nie zgubić :P, a z wiatrem trzeba sobie jakoś radzić :] . Ładny dystans jak na takie warunki pogodowe :]. Mam zamiar na Pułtusk się wybrać, ale jeszcze nie wiem kiedy ;] na pewno jak się ociepli ;P. Pozdrawiam.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!