Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
106.03 km 0.00 km teren
03:34 h 29.73 km/h:
Maks. pr.:47.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Mała setka w Wielką Sobotę

Sobota, 23 kwietnia 2011 • dodano: 23.04.2011 | Komentarze 4

Sprawa wygląda tak, że na rower wychodziłem szczęśliwy i zadowolony. A bo to ciepełko i wyszedłem z łydą odkrytą pierwszy raz w tym roku. Od rana wyczekiwałem na cieplejsze chwile i około godziny dwunastej wyjechałem z zamiarem zrobienia stówki. Mogłem wyjechać wcześniej, ale obowiązki domowo-zakupowe oraz wspomniane wyczekiwanie na większa temperaturę, zmusiły mnie na wyjazd w porach późniejszych. Po wyjeździe, w ciągu około dwudziestu minut, w okół mnie zebrały się prześliczne granatowe chmury burzowe, ale dokuczający dziś także wiatr, odpychał je ode mnie. Cały czas zastanawiałem się co mam robić i czy jechać tę stówę. Trasę trochę zmieniłem i pojechałem inaczej niż zamierzałem, ale do tego zmusił mnie wiatr. W końcu pomyślałem, że i tak nie będzie padać (o czym zapewniała mnie przed wyjazdem żona), więc trzeba korzystać z wolnego ciepłego dnia. Chmury to oddalały się ode mnie, to znowu przybliżały. W okolicach Kuligowa trafiłem w końcu na mokre miejscami asfalty. Po chwili asfalty były całkiem mokre, baaaa było nawet sporo kałuż. Zatem ubłociłem się znowu jak nieboskie stworzenie. Kląłem na czym świat stoi i tak się wkurzyłem, że postanowiłem znowu pogniewać się na rower i nie dojechać tej stówy. Należy dodać, że temperatura spadła dość znacznie i zrobiło się chłodniej. Na szczęście jednak nie marzłem. Trafiłem na jedyny w tym dniu i okolicy padający deszcz. Takie moje szczęście w tym roku.
Ostatnie kilometry przed domem, to jazda pod wiatr, więc stan mojego wqurwienia wpływał maksymalnie na prędkość jazdy. Momentami jechałem spacerkiem, bo nie chciało mi się siłować z wiatrem. Przed samym domem, stwierdzam, że do stówy brak mi dwunastu kilometrów. Postanawiam jednak to dokręcić, co czynię, kierując się jeszcze do miasta Zielonka, gdzie odwiedzam kolegów na swoim byłym komisariacie. Chwila odsapki, wypijam colę i wracam do domu. I tak setuchna w Wielką Sobotę dochodzi do skutku.
Trasa: Wołomin-Majdan-Ręczaje Polskie-Poświętne-Międzyleś-Jaźwie-Miąse-Tłuszcz-Wólka Kozłowska-Kozły-Dąbrówka-Marianów-Ludwinów-Kuligów-Stare Załubice-Radzymin-Czarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin-Kobyłka-Zielonka-Kobyłka-Wołomin
Temp: 20-13°C
Wiatr: wsch. 4m/s
Czas: 12:05-15:40
Wszystkim odwiedzającym składam serdeczne życzenie, zdrowych i wesołych Świąt. Pogody ducha i lepszej pogody w czasie wielu godzin spędzonych na ukochanych rowerkach :)
Kategoria 100-150



Komentarze
glazer3110
| 18:32 sobota, 23 kwietnia 2011 | linkuj a u nas za to bylo goraco i duszno do ok 13 pozniej juz bylo w sam raz:)
dodoelk
| 18:32 sobota, 23 kwietnia 2011 | linkuj Również zdrowych i wesołych...nie obeżreć się przesadnie i nie napić...tylko odpocząć, zrelaksować się i pobyć w miłym towarzystwie
raq23
| 18:30 sobota, 23 kwietnia 2011 | linkuj Fajnie, fajnie :) Na krótko to już od dawna trzeba śmigać :D
sikor4fun-remove
| 17:50 sobota, 23 kwietnia 2011 | linkuj Miażdżysz tą średnia Tomku :] Też u nas chłodno było ... ale wyrwałem na krótkie i krótki ;P
Pozdrawiam
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!