Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
150.95 km 0.00 km teren
05:03 h 29.89 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Dzień rekordów

Sobota, 30 kwietnia 2011 • dodano: 30.04.2011 | Komentarze 3

Kiedy wczoraj dokręcałem z Piotrkiem po południu następne kilometry i gdy byliśmy przy moim tak gdzieś pewnie dwusetnym, Piotr zaproponował abyśmy następnego dnia zaliczyli 150 km, to on pobije swój rekord w najdłuższym miesięcznym dystansie. Pomyślałem najpierw, że po tej jeździe raczej nie będę nadawał się na kolejne 150 km, ale cóż tam. Pomóc koledze trzeba i jeśli z rana będzie wszystko dobrze z moimi nogami, to jedziemy. Z rana czułem wczorajsze dwie stówy w nogach i na dodatek wiatr postanowił dziś umilić nam życie. Najpierw obowiązki domowe a potem przyjemności, dlatego tez wyruszyłem do Piotrka około godziny jedenastej. Bez większego pomysłu, postanowiliśmy ruszyć w objazd mojej wczorajszej trasy. Wiatr jednak weryfikował nam plany i zdecydowaliśmy ominąć Stanisławów. Jazda pod wiatr męczyła mnie dość szybko, ale na szczęście nie było dziś tego za wiele. Właściwie, wiedząc, że wczoraj jechało się sporo z wiatrem a dziś wiatr wieje z tego samego kierunku, bez sensu było zmienianie trasy. Dzisiejszy dystans przejechałem dzięki wielkiej pomocy Piotrka, bo właściwie nie dawałem mu zmian. Jemu chyba szkoda się zrobiło moich zbolałych nóg, bo nawet nie protestował, tylko dzielnie parł do przodu. Potrzebne mu było dziś 130 km aby pobić swój miesięczny rekord. I kiedy już minął ten dystans, stwierdziłem, że można być dokręcić do 150. Piotrek najpierw mój pomysł wziął za żart, ale w końcu udało mi się go namówić. Właściwie to za wiele go nie namawiałem. Ruszyliśmy zatem dalej. W końcu jednak kolega mi się zbuntował i sam dokręcałem do równego 150 km. Z lekka zmasakrowany, w końcu dotarłem do domu. Dziś postanawiam, że jutro wolne od roweru, ale co przyniesie kolejny dzień, to ja sam nie wiem. Ostatnie dni miałem mocno intensywne.
Ja sam też w końcu pobiłem miesięczny najdłuższy dystans z tamtego roku, który wynosił 1653 km.
Temp: 18°C
Wiatr: płn-wsch. 4m/s
Czas: 10:50-16:20
Trasa: Wołomin-Kobyłka-Turów-Ossów-Leśniakowizna-Majdan-Ręczaje Polskie-Poświętne-Międzyleś-Franciszków-Jaźwie-Grabów-Kury-Sulejów-Trasa na Jadów-Mokra Wieś-Obrąb-Zabrodzie-Niegów-Kuligów-Stare Załubice-Białobrzegi-Beniaminów-Radzymin-Wiktorów-Stary Kraszew-Kuligów-Ostrówek-Lipka-Stare Grabie-Duczki-Nowe Lipiny-Stare Lipiny-Wołomin Słoneczna-Majdan-Leśniakowizna-Ossów-Turów-Kobyłka-Wołomin
Kategoria 150-200



Komentarze
dodoelk
| 07:04 niedziela, 1 maja 2011 | linkuj Gratulacje, ja też rekord przejechanych km pobiłem, z tym że do was sporo jeszcze brakuje.
kkkrajek18-remov
| 19:36 sobota, 30 kwietnia 2011 | linkuj No nieźle :)
Wysoko poprzeczkę masz zawieszoną :)
sikor4fun-remove
| 17:16 sobota, 30 kwietnia 2011 | linkuj Rekord pogania rekordy ;] Ładnie żeś dziś przy kręcił :]
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!