Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
105.06 km 0.00 km teren
03:14 h 32.49 km/h:
Maks. pr.:48.67 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pogoda zmienia plany

Niedziela, 14 sierpnia 2011 • dodano: 14.08.2011 | Komentarze 4

Dzisiejszy dzień miał wyglądać zupełnie inaczej. Miało być dwieście kilometrów w wiekszym towarzystwie, ale jak zwykle nasza super letnia pogoda pokrzyżowała plany. W związku z tym, że całą noc i cały poranek lało (a miała być przepiękna pogoda), trzeba było zrezygnować z założeń i czekać aż jezdnie wyschną. No a potem, eehhh, objazd okolicznych wiosek. Od początku jedziemy z Piotrkiem jakoś tak bez przekonania. Wychodząc na trening, zerkałem na prognozy pogody i cieszyłem się, że będzie słaby wiatr. Ale wiatr słaby miał tylko być, niestety nie był. Przez cały czas huczał w uszach tak dokładnie, że trzeba było się nieźle wydzierać, żeby kompan usłyszał co się mówi. Zaczyna się wszystko źle, bo przed Starym Kraszewem pod koła wpada mi kot-idiota, który zamiast zpieprzać z jezdni do najbliższego pobocza, wraca ponownie na jezdnię, wprost pod moje przednie koło. Już widzę siebie jak leżę na jezdni, ale jakimś cudem po przejechaniu go, udaje mi się wybronić przed upadkiem. Nogi mi miękną, ale dobrze, że udało się nie leżeć. Do około sześćdziesiątego kilometra jedziemy tak aby tylko jechać i już bez żadnych przygód. Potem przed Jadowem robimy sobie przerwę na uzupełnienie napojów i po wypiciu Coca Coli, narzucamy mocne tempo, które daje nieźle w kość. Potem znowu słabniemy a przed samym Poświętnem, humor psuje nam wypadek dwóch pojazdów, na który najeżdżamy. Na miejscu jest już karetka, w której odbywa się badanie krzyczącego wniebogłosy niemowlaka. Dziecko trzyma na rekach matka i próbuje go uspokoić. Lekarz bada twarz dziecka. Chyba obyło się bez ofiar. Po upływie około 15 minut mija nas pędząca na miejsce dzielna Policja a za następne dziesięć minut, mijamy radiowóz Ruchu Drogowego, który jedzie załatwić zdarzenie. Do samego domu użeramy się z wiatrem, którego przecież dziś nie ma. Dojeżdżam do domu i już wiem, że dziś przekroczyłem dziesięć tysięcy kilometrów!!
Temp: 25-23°C
Wiatr: płd-zach.3-4m/s
Czas: 15:30-18:55
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Helenów-Stary Kraszew-Wiktorów-Radzymin-Ruda-Stare Załubice-Kuligów-Ludwinów-Słopsk-Niegów-Obrąb-Mokra Wieś-Jadów-Sulejów-Kury-Jaźwie-Międzyleś-Poświętne-Nowe Ręczaje-Majdan-Wołomin
Kategoria 100-150



Komentarze
misiak2101
| 11:49 wtorek, 16 sierpnia 2011 | linkuj Gratuluje 10.000km:) Mocny z Ciebie zawodnik , a do tego piękna średnia na takim dystansie:)
dodoelk
| 05:49 wtorek, 16 sierpnia 2011 | linkuj nom miałeś szczęście
raq23
| 10:53 poniedziałek, 15 sierpnia 2011 | linkuj I oczywiście gratuluję przekroczenia 10 tys km :) podziwiam
raq23
| 08:47 poniedziałek, 15 sierpnia 2011 | linkuj Ehh.. Sytuacja z kotem niebezpieczna. Czasem jak jadę to właśnie mam wrażenie że zamiast iść na pobocze to się wróci na jezdnie jak śpiący rycerz. Albo jak wczoraj omijałem korki po drugiej stronie drogi to stali ludzie a ja "Uwaga!" A oni jeszcze się nie odwracając wsuwali mi się prawie pod koła.. Dziwny ten świat..
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!