Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
123.18 km 0.00 km teren
03:45 h 32.85 km/h:
Maks. pr.:53.51 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Recepta na zszarpaną nerwę

Czwartek, 1 września 2011 • dodano: 01.09.2011 | Komentarze 4

Po dwóch wolnych dniach od roweru, wczoraj na popołudniowej zmianie w pracy, ogarnęła mnie straszna nerwa. W związku z tym, że w pracy mam ciągle kontakt z ludźmi (czytaj klientami, bardzo często upierdliwymi i wkurzającymi), pod wieczór miałem ogromną chęć na zabicie kilku osób i spokojne opuszczenie miejsca pracy. Jednak, że nie bardzo wchodziło to w rachubę, to wymyśliłem, że dziś zrobię sobie wolne, tak też uczyniłem. Zatem podaję dziś receptę na zszarpaną nerwę, czytać proszę, bo nie będę się powtarzał.
Należy zaplanować trasę około 130 km, zaopatrzyć się w prowiant i napoje wzmacniające (i nie mówię tu wcale o napojach wyskokowych), sprawdzić prognozy pogody i wyjechać. Należy dołożyć do tego ogień w nogach i może ta nerwa przejdzie po przejechaniu zaplanowanego odcinka. Zanim wyjechałem, długo nie mogłem się zdecydować jaką trasę mam jechać. Rozmyślałem już o tym wczoraj, w trakcie powrotu do domu. Dziś z rana jeszcze studiowałem mapy. Zdecydowałem, że nie będę się pchał w żadne dwusetki, (bo po głowie mi chodził wyjazd do Ciechanowa lub Czerwińska nad Wisłą). O rezygnacji z takiej trasy przeważył też fakt, że w przypadku Czerwińska, musiałbym wepchnąć się na trasę nr 62 prowadzącą do Płocka. Skutkowałoby to pewnie zmasakrowaniem mnie przez TIR-y. Wybrałem za to drogę "sześćdziesiątkę", na której też było sporo TIR-ów, ale one dziś właściwe mi pomagały. Pchały mnie pod ten jeb... (ehhh miałem go nie wyklinać) wiatr. Bo właściwie, dzisiejszy wyjazd chciałem zadedykować osobom, które zajmują się internetowymi prognozami pogody. Najbardziej oczywiście dedykuję go tym, którzy zajmują się prognozowaniem kierunku i prędkości wiatru. Proponowałbym Wam abyście zajęli się może budową sosen. Może będzie Wam kochani to lepiej wychodziło, bo prognozy Wasze można o dupę potłuc. Wiatr, który według Szanownych Państwa miał wiać z prędkością 2-3m/s, doprowadził mnie dziś na trasie Zawiszyn-Stanisławów do totalnej rozpaczy. Potem też nie było lepiej, no ale cóż. Kto mi kazał sugerować się prognozą pogody? Mogłem splunąć na palucha i sam określić niezbędne mi dane.
Zatem umordowałem się czy tam ujechałem dziś okropielnie. Ale może ta nerwa mi przeszła. Zobaczymy później. Ogień też dziś na trasie w nogach był, ale w Zawiszynie wygasił mi go ten lekki wiaterek.
Temp: 18-22,5°C
Wiatr: wg. mnie płd-zach. 4-5m/s a wg. pogodynek i innych badziewiów internetowych także płd-zach. ale 2-3m/s
Czas: 8:50-12:40
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Stary Kraszew-Wiktorów-Radzymin-Ruda-Stare Załubice-Kuligów-Józefów-Marianów-Słopsk-Niegów-Zazdrość-Obrąb-Mokra Wieś-Jadów-Zawiszyn-Starchówka-Stanisławów-Papiernia-Poświętne-Nowe Ręczaje-Majdan-Wołomin
Kategoria 100-150



Komentarze
Isgenaroth
| 17:46 piątek, 2 września 2011 | linkuj No prócz elizy to chyba każdy z nas ma kobietę, więc raczej nie masz chyba tak najgorzej sebula.
sebula
| 16:52 piątek, 2 września 2011 | linkuj Dokładnie, to jak u mnie... A że część klientów to ... ... ..., których nie stać na duuuży samochód by wynagrodzić sobie to i owo to wyżywają się na Bogu ducha winnych pracownikach... No ale u mnie niestety jest dodatkowy czynnik, powodujący nerwa i dodam, że żaden klient mi takiego nerwa nie robi... Ten czynnik to wiadomo, kobieta...
eliza
| 20:46 czwartek, 1 września 2011 | linkuj recepta "na nerwa" jest świetna i też przeze mnie sprawdzona, mam takie hasło w blogu na opisane przez Ciebie okazje - WAGARY się nazywa:) Pomaga bez pudła. A piź...iło dziś koszmarnie!
czegevara
| 17:15 czwartek, 1 września 2011 | linkuj Ja też już w robocie nie mogę wyrobic. Dobrze że chociaż jest gdzie się wyłądowac...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!