Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
109.43 km 0.00 km teren
03:19 h 32.99 km/h:
Maks. pr.:50.22 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Zółta kartka

Sobota, 1 października 2011 • dodano: 01.10.2011 | Komentarze 4

Dziś umówiony jestem z Piotrkiem na godzinę dziesiątą. Spotykamy się i jedziemy w standardowy objazd wiosek. Piotrek mówi, że dziś czuje się jak maszyna, co zresztą widać po jego jeździe. A ja... jak zwykle, chyba tak od dwóch tygodni, jadę sobie bez przekonania i ciszę się, że mam się za kim schować. Piotrek od czasu do czasu pyta się mnie, czy mój marazm minął a jeśli nie to kiedy minie? Sam się nad tym zastanawiam. Co ja zrobię jak ja nie mam siły? - zastanawiam się i żale się nad sobą. Piotrek w pewnym momencie oznajmia mi, że zachowuję się tak, bo osiągnąłem w tym roku, to co zamierzałem. Nie mam już celu i pewnie dlatego nie chce mi się z siebie nic wykrzesać. Obiecuję Piotrkowi, że przeprowadzę rozmowę ostrzegawczą z leniem Tomkiem i zaczynam się zastanawiać nad swoim obecnym podejściem do roweru. Dochodzę do wniosku, że jak mam tak jeździć, to lepiej żebym przesiadł się na Wigry 4 i robił rundy wkoło bloku, okolicznymi uliczkami. Mówię sobie, że na przyszły rok cel też jest już wyznaczony i jak będę tak się zachowywał to raczej nie zbliżę się do jego wykonania. Zastanawiam się też po jaką cholerę wywaliłem tyle kasy na trenażer, skoro i tak mi się na nim nie będzie chciało jeździć? Leń Tomek dostaję więc żółtą kartkę a ja na sześćdziesiątym kilometrze dzisiejszego wyjazdu biorę się do roboty. Efektem tego jest wypracowana razem z Piotrkiem średnia przejazdu. Jeszcze tylko w domu muszę zrobić laleczkę Voodoo lenia Tomka i przebić ją setką igieł, a niech go szlag trafi. Po takim wyjeździe, gdzie daje się z siebie bardzo dużo, człowiek zupełnie inaczej się czuje. I szlag mnie teraz trafia, że zmarnowałem tyle pięknych dni września. Już więcej nie będę!!
Temp: 18-23°C
Wiatr: płn-zach 4-5m/s
Czas: 10:00-13:30
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Helenów-Stary Kraszew-Wiktorów-Radzymin-Ruda-Stare Załubice-Kuligów-Ludwinów-Słopsk-Niegów-Obrąb-Mokra Wieś-Jadów-Sulejów-Jaźwie-Franciszków-Międzyleś-Poświętne-Krubki GórkiZabraniec-Majdan-Wołomin
Kategoria 100-150



Komentarze
eliza
| 20:35 sobota, 1 października 2011 | linkuj na marazm sposób jest prosty - po osiągnięciu zalożonego celu rocznego należy cel tenże zmodyfikować i walczyć dalej. Powodzenia:)))
Isgenaroth
| 15:26 sobota, 1 października 2011 | linkuj Zobaczymy za kilka dni Piotrek, ale wydaje mi się, że powinno być lepiej :)
WuJekG Średnią roczna miałbym wyższą zapewne, ale zaniża mi ją jazda w zimę. Miejmy nadzieję, że mój marazm został odegnany. Cel na przyszły rok jest wyznaczony jak wspominałem.
WuJekG
| 14:50 sobota, 1 października 2011 | linkuj Trza sobie cele wyznaczać wybitniejsze - 20k na rok, albo średnią roczną pod 32km/h :P I napierać cały rok :)
U mnie za to tak wieje, że cieszę się gdy zjeżdżam 30km/h z góry ;)
czegevara
| 12:35 sobota, 1 października 2011 | linkuj Pertraktacje z leniem widac pomogły bo od połowy drogi już jechliśmy normalnie:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!