Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
66.80 km 0.00 km teren
02:00 h 33.40 km/h:
Maks. pr.:50.41 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Śmichy chichy

Środa, 18 kwietnia 2012 • dodano: 18.04.2012 | Komentarze 2

Kolejny dzień z dobrą pogodą. Na początku nawet świeci słońce i jest mi za ciepło, ale może od początku zacznę. Dziś zaczęło się śmiesznie. Jak zwykle czekam na Piotrka pod moim domem. Z daleka widzę jadącego pomiędzy samochodami rowerzystę. Zawsze wtedy ruszam a Piotrek dogania mnie po chwili. Dziś było tak samo. Ruszam, zaraz stopuje mnie czerwone światło. Kątem oka widzę, że za mną jest już Piotrek. Ruszam ze świateł i przyciskam. Zastanawiam się czemu Piotrek się nie przywitał, ale dochodzę do wniosku, że pewnie nie słyszałem przez wiatr. Jadę dalej i teraz dziwię się, że Piotrek nic się nie odzywa. Lekko odwracam się i widzę, że rowerzysta za mną jest, ale kur... czemu w czerwonej kurtce? Piotrek w życiu nie ma czerwonej kurtki. Jeszcze raz odwracam się, teraz już dokładnie patrze kto za mną jedzie. Widzę jakiegoś kolesia, którego znam chyba z widzenia, który cieszy się jak nie wiadomo co... Uczepił się na koło na góralu gostkowi na szosie, to się ciszy. Zatrzymuję się a on też. Więc mu mówię, że sorry, ale pomyliłem go z kolegą i muszę zawrócić. Koleś się śmieje a ja wracam pod swój dom, w kieszeni wibruje mi już telefon, to Piotrek się niecierpliwi. Podjeżdżam i zaraz ruszamy. Wiatr, dziś wschodni, powiewa całkiem nieźle i na początek zaczynamy z nim walkę. Ruszam żwawo, ale widzę, że raczej długo tak nie wytrzymam. Piotrek mówi, że teraz odpuścimy a pogonimy mając wiatr w plecy. I tak dziś się dzieje. Po zakończeniu części drogi pod wiatr, zaczynamy tzw. ogień. Pracujemy bardzo mocno i dajemy sobie częste zmiany. Udaje mi się wykręcić niezły Vmax. Nogi czują swoje i w końcu trzeba zwolnić. Wtedy jest fajne uczucie. Jedzie się 35km/h i wcale nie czuje tej prędkości.
Dziś było fajnie, szybko i przyjemnie. Nie zdążyłem się ponudzić bo bardzo szybko zleciało.
Temp: 14-12°C
Wiatr: wsch. 5m/s
Czas: 16:45-18:45
Trasa: Wołomin-Majdan-Cięciwa-Krubki Górki-Poświętne-Miedzyleś-Franciszków-Jaźwie-Miąse-Tłuszcz-Wólka Kozłowska-Kozły-Wola Rasztowska-Stary Kraszew-Helenów-Czarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Kategoria 50-100



Komentarze
Isgenaroth
| 05:18 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj Do Poświętnego to on może by ducha wyzionął jakby na kole miał siedzieć :)
czegevara
| 17:59 środa, 18 kwietnia 2012 | linkuj Jaja by były jakbyś się gdzieś w Poświętnym zorientował że jakiś góral za tobą jedzie a nie ja:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!