Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
91.37 km 0.00 km teren
02:47 h 32.83 km/h:
Maks. pr.:44.21 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

A miało nie padać ...

Sobota, 21 kwietnia 2012 • dodano: 21.04.2012 | Komentarze 0

Wyjeżdżamy dziś z Piotrkiem o godzinie 10:30. Ruszamy na standardowy objazd wiosek. Jest piękna słoneczna pogoda i wreszcie jest ciepło. Na prognozach zapowiadano bardzo słaby wiatr, ale wcale on słaby nie jest i nawet daje się we znaki. Szczególnie wtedy, kiedy chce się z nim wygrać i jechać pod wiatr niewiadomo jak szybko. No i tak właśnie "mądry" Tomek zaczyna dziś czynić. Piotrek mu wtóruje i kończy się to tym, że brakuje mi siły. Jestem niemiłosiernie głodny i nie pomaga mi nawet wrzucenie na ruszt dwóch bananów i batonika. Kiedy mamy z wiatrem, też za bardzo się nie oszczędzamy i czuje cały czas jak brakuje mi prądu. A w drodze ponownie dyskutujemy nad problemem z prędkościami. Snujemy plany zwiększania dystansów i olewania prędkości przelotowych, które aktualnie rzekomo olewamy. Kiedy dojeżdżamy do miejsca, gdzie istnieje możliwość skrócenia dystansu, na niebie pojawiają się chmury zwiastujące deszcz. Decydujemy jednak, że jedziemy dalej, nie zmniejszając odległości. Ja bym tam z chęcią skręcił, ale nie chcąc wyjść na całkowitego cieniasa, za bardzo nie trzymam się tej opcji. Kiedy do domu zostaje około 15 km zaczyna powoli kropić. Pierwsze krople jednak przechodzą i przez jakiś czas jedziemy, mając wrażenie, że jednak nas to ominie. Kiedy dojeżdżamy do Radzymina ponownie zaczyna padać, niebo jest tak zachmurzone, że widać iż za szybko nie przestanie. Decydujemy się stanąć w jakiej bramie w kamienicy i przeczekać. Stajemy i po chwili do Piotrka dzwoni jego żona, która zauważyła na Endomondo, że się zatrzymaliśmy. Piotrek w rozmowie z żoną ustala, że ona przyjedzie po nas i zawiezie do domu abyśmy nie uświnili się jak ostatnie wieprze. Dwa dni temu pucowałem Cannona i choć już dziś trochę dostał błotkiem to jestem zadowolony z tego pomysłu. I takim bezsensownym akcentem kończy się nasz dzisiejszy wyjazd. Mam zatem dwa rowery do mycia, Kellys po wczorajszej jeździe nocnej wygląda jakby był po Camel Trophy.
Temp: 24°C
Wiatr: płd-wch. 3-4m/s
Czas: 10:40-13:30
Trasa: Wołomin-Majdan-Cięciwa-Zabraniec-Krubki Górki-Poświętne-Franiszków-Kury-Sulejów-Jadów-Mokra Wieś-Obrąb-Niegów-Słopsk-Kuligów-Stare Załubice-Ruda-Radzymin
Kategoria 50-100



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!