Odwiedzić rodziców

Niedziela, 30 stycznia 2011 • dodano: 30.01.2011 | Komentarze 0

Tak się rozbrykałem, że postanowiłem skoczyć jeszcze dziś na rowerku do rodziców. Wiatr jakby trochę mniejszy, ale dalej sobie nieźle poczyna. Te dwa dni dały mi wiele odpoczynku od roweru domowego. Jednak trzeba będzie do niego powrócić, ponieważ synoptycy zapowiadają na luty tęgie mrozy i opady śniegu.
A jutro... mam nadzieję, że odbiorę z serwisu Czarnego.

A miało być krócej ...

Niedziela, 30 stycznia 2011 • dodano: 30.01.2011 | Komentarze 5

Umawialiśmy się wczoraj, że dziś to już na pewno pojedziemy krócej. Bo za zimno i w ogóle jak na debiuty w warunkach zimowych, to godzina jazdy z powodzeniem powinna wystarczyć. Jakoś chyba dostawałem pomroczności jeśli chodzi o obliczanie kilometrów przejeżdżanej trasy, bo znowu wyszło nam długo. A dziś to była masakra. Pomimo mniejszego mrozu, czułem się dziś o wiele gorzej niż wczoraj. Wiatr tak dawał się we znaki, że wciskał się w każdą możliwą dziurkę, którą znalazł w moim ubraniu. Zmarzłem dziś całkiem nieźle. Piotrek dziś zgłaszał zmęczenie po wczorajszej jeździe. Narzekał na nogi. Zatem dziś tempo mniejsze. Mam nadzieję, że po tych dwóch dniach ekstremalnej jazdy, nie pochorujemy się.
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Radzymin-Wiktorów-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Krusze-Klembów-Stary Kraszew-Helenów-Czarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Temp: -2°C
Wiatr: płn-zach. podobno 4m/s ale było o wiele gorzej niż wczoraj.
W Radzyminie zaliczyliśmy dwa niewielkie podjazdy na wiaduktach. Szło mi dziś doskonale. I gdybym nie zmarzł dziś to byłbym całkiem zadowolony z tego wyjazdu.

Debiut w temperaturze ujemnej

Sobota, 29 stycznia 2011 • dodano: 29.01.2011 | Komentarze 2

Nakręciło mnie znowu na jazdę i nie zamierzałem dziś wcale odpuścić. Nie interesował mnie mróz, ważne było że na drodze jest sucho. Umówiłem się z Piotrkiem na jazdę, kiedy wyjdzie z pracy, czyli ok. godz. 12:30 a wcześniej wyruszyłem na miasto w poszukiwaniu kominiarki pod kask. Takową udało mi się zakupić, jednak była w sklepie jedna o takim rozmiarze i należało jeszcze poszukać kominiarki dla Piotrka. Kiedy Piotr wyszedł z roboty, zawieźliśmy najpierw mojego Kellyska do serwisu, gdzie będzie odnawiany, składany i reanimowany. Przed remontem Czarnulek ważył 13,70 kg. Ciekawe ile będzie ważył po odchudzeniu? Na stronie Czarnulka, mogę już właściwie zamieścić, co zostanie w nim wymienione.
Potem dokonaliśmy zakupu Piotrkowej kominiarki. Wyposażeni w doskonały sprzęt, byliśmy gotowi do jazdy.
Jak się umówiliśmy, tak ok. godz. 12:40 wyruszyliśmy z zamiarem przejechania 40 km. Dzisiejszy zakup sprawił się bardzo dobrze, twarz wcale nie marzła, choć Piotrek pod koniec narzekał, że zmarzła mu głowa. Mnie po drodze zmarzły za to stopy i całkiem nieźle lewa ręka, nie wiem czemu tylko jedna. Oczywiście zdecydowaliśmy się na zwiększenie trasy, co skutkowało wydłużeniem czasu jazdy i zarazem oddziaływania ujemnej temperatury na nasze nieprzyzwyczajane do takich wyczynów organizmy. Pod koniec wiedziałem, że jak na pierwszy raz w temperaturze minusowej, to chyba przesadziliśmy. Na koniec jak zwykle pamiątkowe fotki.


Jeśli jutro zdecydujemy się wyjechać, to będzie to raczej krótszy wyjazd.
Po drodze spotkaliśmy 3 bikerów z naszej okolicy. Potem już nikogo więcej, oprócz oczywiście wiejskich sprzętów kaskaderskich, zaprawionych trzema winami.
Trasa: Wołomin-Majdan-Zabraniec-Poświętne-Międzyleś-Ostrówek-Klembów-Stary Kraszew-Helenów-Czarna-Wołomin
Temp: -5C
Wiatr: płd-zach 4m/s
Czas: 12:38-14:31

Trening domowy - wieczorowo

Czwartek, 27 stycznia 2011 • dodano: 27.01.2011 | Komentarze 0

Kolejny dzień z zaplanowanym treningiem. Tym razem wieczorny, po robocie. Myślałem, że będzie gorzej, bo w pracy mocno obiłem sobie kość piszczelową. Nie odczuwałem podczas jazdy żadnego bólu.
Dziś zanim zacząłem zapisywać swój trening, spojrzałem na rekordzistę dnia w statystykach. Odległość 221 km w styczniu mnie powaliła.
Ds: 14,59 km
TM: 0:44 min
Kal: 219
Pr. śr. 19,90 km/h
4x60 przysiady
5x50 hantle

Trening domowy - poranne interwały

Środa, 26 stycznia 2011 • dodano: 26.01.2011 | Komentarze 2

Wydaje mi się, że moje treningi (jakie by nie były) przynoszą pożądany skutek. Wiadomo, wszystko i tak okaże się na szosie, kiedy zacznie się sezon. Jednak teraz widzę, że jestem trochę silniejszy i więcej potrafię wytrzymać. Myślę, że wkładam w to dużo pracy i jak najbardziej chciałby, żeby ta praca przyniosła w trakcie sezonu odpowiedni skutek.
Ds: 15,02 km
TM: 0:44 min
Kal: 225
Pr. śr. 20,48 km/h
4x60 przysiady
5x50 hantle

Trening domowy - porannie

Wtorek, 25 stycznia 2011 • dodano: 25.01.2011 | Komentarze 0

Rozpoczęcie kolejnej serii z zaplanowanych treningów domowych. Mam tylko nadzieję, że te "męki" domowe na coś się przydadzą. Mija już prawie dwa miesiące kręcenia w domu. Jeszcze najmarniej miesiąc. Wytrzymam bo nagroda będzie wielka. Wyjazdy na odnowionym Czarnulku. Jeszcze trochę !!
Ds: 14,47 km
TM: 0:44 min
Kal: 217
Pr. śr. 19,73 km/h
4x60 przysiady
5x40 hantle

Trening domowy - wieczorowo

Niedziela, 23 stycznia 2011 • dodano: 23.01.2011 | Komentarze 0

Jako, że niedziela minęła w pracy, to dziś dość późny trening. Zacząłem dopiero o 19:30. Chyba pierwszy raz tak późno. Jechało się całkiem dobrze, pomimo tego, że nie oglądałem dziś w trakcie żadnego filmu. Dziś bazowałem na TV.
Jutro wolne !!
Ds: 14,45 km
TM: 0:44 min
Kal: 217
Pr. śr. 19,70 km/h
4x60 przysiady
5x40 hantle

Trening domowy - interwały

Sobota, 22 stycznia 2011 • dodano: 22.01.2011 | Komentarze 3

Dziś z pracy wróciłem trochę zmęczony. Jednak całe 8 godzin na nogach + dźwiganie kontenerów, robi swoje. Wiedziałem, że czekają mnie dziś interwały i trochę martwiły mnie bolące mięśnie w udach, sam nie wiem od czego. Pojadłem więc, kawkę popiłem, odsiedziałem trochę i na trening. Nieźle pocisnąłem i kolejny dzionek treningowy zaliczony.
Ds: 14,88 km
TM: 0:44 min
Kal: 223
Pr. śr. 20,29 km/h
4x60 przysiady
4x40 hantle
+ interwały, czyli co 5 minut kręcenie na max możliwości przez czas jednej minuty.
Serducho mało nie wyskoczy.

Trening domowy

Piątek, 21 stycznia 2011 • dodano: 21.01.2011 | Komentarze 2

Plany jazdy piątkowej spełzły na niczym. Pogoda raczej nie sprzyja wyjazdom. Wziąłem się od rana za robotę i najpierw pobiegłem na miasto aby zakupić farbę w sprayu do pomalowania mojego sztywnego widelca m-ki Accent, który zostanie niedługo zamontowany w Czarnulka. Widelec zakupiłem w sklepie jako nowy, a że stał tam nie wiadomo ile, miał trochę zarysowań. Sprzedali mi go trochę taniej. Zarysowania zostały dziś zlikwidowane.

A potem zabrałem się za trening, bo dwa dni wolnego już minęły.
Ds: 14,41 km
TM: 0:44 min
Kal: 216
Pr. śr. 19,65 km/h
4x60 przysiady
5x40 hantle

Trening domowy - wieczorowo

Wtorek, 18 stycznia 2011 • dodano: 18.01.2011 | Komentarze 5

Dziś kolejna dawka rowerownia telewizyjnego. Cały czas mam nadzieję, że w piątek uda się wyjechać na asfalt.
Ds: 14,09 km
TM: 0:43 min
Kal: 211
Pr. śr. 19,66 km/h
4x60 przysiady
4x40 hantle