Info
Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Kwiecień1 - 0
- 2016, Marzec1 - 2
- 2015, Lipiec16 - 8
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień9 - 4
- 2015, Marzec5 - 5
- 2015, Luty13 - 0
- 2015, Styczeń15 - 5
- 2014, Grudzień6 - 2
- 2014, Listopad10 - 5
- 2014, Październik13 - 4
- 2014, Wrzesień9 - 2
- 2014, Sierpień1 - 1
- 2014, Lipiec19 - 3
- 2014, Czerwiec11 - 19
- 2014, Maj3 - 2
- 2014, Marzec21 - 47
- 2014, Luty22 - 26
- 2014, Styczeń19 - 19
- 2013, Grudzień16 - 3
- 2013, Listopad8 - 18
- 2013, Październik12 - 8
- 2013, Wrzesień15 - 4
- 2013, Sierpień20 - 32
- 2013, Lipiec22 - 23
- 2013, Czerwiec20 - 17
- 2013, Maj19 - 10
- 2013, Kwiecień11 - 13
- 2012, Sierpień3 - 8
- 2012, Lipiec5 - 11
- 2012, Czerwiec17 - 24
- 2012, Maj21 - 20
- 2012, Kwiecień21 - 10
- 2012, Marzec25 - 46
- 2012, Luty21 - 8
- 2012, Styczeń28 - 19
- 2011, Grudzień20 - 11
- 2011, Listopad19 - 22
- 2011, Październik17 - 25
- 2011, Wrzesień17 - 35
- 2011, Sierpień21 - 47
- 2011, Lipiec21 - 66
- 2011, Czerwiec22 - 70
- 2011, Maj27 - 99
- 2011, Kwiecień24 - 78
- 2011, Marzec20 - 72
- 2011, Luty22 - 102
- 2011, Styczeń22 - 37
- 2010, Grudzień20 - 9
- 2010, Listopad21 - 34
- 2010, Październik22 - 55
- 2010, Wrzesień15 - 51
- 2010, Sierpień26 - 56
- 2010, Lipiec23 - 54
- 2010, Czerwiec21 - 59
- 2010, Maj19 - 22
- 2010, Kwiecień15 - 15
- 2010, Marzec16 - 7
- 2010, Luty17 - 14
- 2010, Styczeń2 - 9
- 2009, Październik8 - 23
- 2009, Wrzesień21 - 26
- 2009, Sierpień22 - 9
- 2009, Lipiec16 - 0
- 2009, Czerwiec3 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
100-150
Dystans całkowity: | 9213.52 km (w terenie 10.50 km; 0.11%) |
Czas w ruchu: | 301:25 |
Średnia prędkość: | 30.57 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.40 km/h |
Suma podjazdów: | 40 m |
Liczba aktywności: | 79 |
Średnio na aktywność: | 116.63 km i 3h 48m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
102.58 km
0.00 km teren
03:31 h
29.17 km/h:
Maks. pr.:43.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny
Więcej czasu, więcej kilometrów
Czwartek, 3 czerwca 2010 • dodano: 03.06.2010 | Komentarze 4
Nareszcie wolne i w związku z tym trochę większy dystans. Dziś nie wyjeżdżałem raniutko, po prostu o siódmej rano była jeszcze na jezdniach pływalnia. Potem też, ale przestałem zwracać uwagę.Od samego początku narzuciłem sobie mordercze tempo. Jadąc z Wołomina do Zielonki a potem na Marki i Nadmę, wykręciłem swój rekord średniej.
Planując przejechanie około stu kilometrów, stwierdziłem, że przy takiej prędkości, gdzieś w połowie potrzebna mi będzie Erka, lub po prostu nie będę miał siły dojechać do domu. I przestałem się wygłupiać.
Nad Zalewem Zegrzyńskim zrobiłem sobie przerwę na jakieś tam fotki i chwile oddechu.
Po drodze do Starych Załubic miałem lekki kryzys. Nie nastrajały mnie też optymistycznie chmury wokół mnie. W pewnym momencie jechałem kawałkiem, na którym dopiero co padało. Stwierdziłem jednak, że zaryzykuje i polecę stówkę.
Gdzie tam na terenach nadburzańskich spotkałem rodzinkę.
Śmiesznie wyglądał ten bocian, jakby się obraził i odwrócił od swojej partnerki.
Kiedy byłem już w swoich okolicach, nastąpiło coś czego nigdy bym się nie spodziewał. Musiałem zmieniać trasę, gdyż na swojej standardowej stanęła mi procesja. I tak ją zmieniałem, że zabłądziłem w okolicach Zagościńca. Nie było mi do śmiechu, było byłem już zmęczony i chciałem dojechać do domu jak najszybciej. Jednak powiedzenie "koniec języka za przewodnika", w tym przypadku się sprawdziło. Dopytałem i dojechałem. Po powrocie okazało się, że cały jestem do prania a rower do czyszczenia. Troszku się ubłociłem. Mokro było.
A średnia w końcu spadał dość mocno, ale jak na trasę ponad sto, to i tak duża jest.
Trasa: Wołomin-Kobyłka-Zielonka-Marki-Nadma-Kobyłka-Wołomin-Czarna-Radzymin-Białobrzegi-Stare Załubice-Kuligów-Dąbrówka-Chruściele-Wola Rasztowska-Stary Kraszew-Zagościniec-Wołomin
Temp: 17-21°C
Wiatr: płn. do 10 km/h
Czas: 8:45-12:35
Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
128.88 km
2.50 km teren
04:30 h
28.64 km/h:
Maks. pr.:46.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny
Przy takiej pogodzie to inna rozmowa
Sobota, 22 maja 2010 • dodano: 22.05.2010 | Komentarze 3
Planowałem na dziś ponad sto. Rano obudziłem się już o piątej i zastanawiałem się czy już nie wstać i nie wyjechać jakoś przed siódmą. Jednak doleżałem jeszcze do godziny szóstej i wtedy dopiero ruszyłem tyłek. Z domu wyjechałem o 7:30. Miałem dziś do wyboru dwie trasy.Pierwsza to Pułtusk przez zaporę w Dębem, druga zaś Urle i powrót poprzez okoliczne wioski, tak aby ominąć trasę. Wybrałem wariant numer dwa. Martwiłem się, że w sobotę na trasie na Pułtusk, mogą mnie zamęczyć TIRy. Dzisiejszy dzień był doskonały do jazdy. Trochę powiewało ale większego wpływu na moje kręcenie, wiatr dziś nie miał. Dojazd do Urli zleciał mi dość szybko. Potem za Urlami, trochę musiałem popytać o drogę, nigdy tam nie byłem. I zaliczyłem 2,5 km. w terenie. Jak już się odnalazłem, okazało się że i tak pojechałem inaczej. Ominąłem Mostówkę, przez którą chciałem przejechać. Po stówce zacząłem mocno odczuwać zmęczenie w nogach, ale izotonik, dopomógł dojechać do domu.
Po drodze zajechałem jeszcze do Świata Rowerów, spytać o węższe oponki i przy okazji opuściłem sobie niżej kierownicę. Zobaczymy jak teraz będzie. A jeśli idzie o oponki, to Pan ze sklepu, pokazywał mi 700X23C, ale mówił, że mogę mieć częste przygody z kapciami. Sam nie wiem co zrobić. Pomyślę jeszcze...
Przejazd przez miasto zmniejszył mi trochę średnią, która utrzymywała się cały czas na 28,7km/h. Zajechałem już trochę zmęczony i tak sobie myślę o mojej dwusetce. Jak to będzie? Czy podołam?
Trasa: Wołomin-Kobyłka-Ossów-Leśniakowizna-Majdan-Zabraniec-Poświętne-Międzyleś-Tuł-Ostrówek-Klembów-Wola Rasztowska-Jadów-Urle-Kukawki-Obrąb-Zabrodzie-Niegów-Słopsk-Dąbrówka-Wola Rasztowska-Stary Kraszew-Helenów-Czarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Temp:17-26°C
Wiatr: płn-wsch. - 8-10 km/h
Czas: 7:30-12:30
Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
115.31 km
8.00 km teren
04:09 h
27.79 km/h:
Maks. pr.:43.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny
Twierdza Modlin
Środa, 12 maja 2010 • dodano: 12.05.2010 | Komentarze 0
Pogoda pozwoliła na zaplanowany wyjazd. Kiedy wyjeżdżałem przed 8 rano, było już 15°C. Zatem cieplutko, co umożliwiło wyjazd "na krótko". Nowe ciuchy dziś zadebiutowały. Ok. 8:00 spotkałem się w umówionym miejscu z Marcinem i razem wyruszyliśmy do Radzymina, gdzie miał dołączyć do nas kolega Marcina, Rafał. Kiedy jechaliśmy już we trzech, trochę się podłamałem, bo młodzież narzuciła takie tempo, że w pewnym momencie zdecydowałem, że nie będę gonił. Prędkość dochodziła do 40 km/h. Zwróciłem chłopakom uwagę, przypomniałem że ja to już "dziadek" i trochę zwolniliśmy. Ogólnie jednak tempo i tak było mocne. Do Nowego Dworu Mazowieckiego wykręciliśmy średnią, prawie 31 km/h. Pierwsze co rzuciło się w oczy w tym mieście, to potworne korki. Nie wiem czy miał na to wpływ odbywający się targ, ale było bardzo ciasno. Kiedy przebiliśmy się przez most na Narwi, skierowaliśmy się do celu naszej podróży, czyli do Twierdzy. Marcin znał drogę i niedługo byliśmy na miejscu.Dojechaliśmy do Twierdzy od strony Bramy Ostrołęckiej, w której mieści się restauracja.
Chcieliśmy wjechać na teren przez tę bramę, lecz Marcin wypatrzył znak informacyjny, zabraniający tego. Zatem dookoła...
Kiedy dostaliśmy się już do wnętrza twierdzy, pojechaliśmy trochę pokręcić się po ternie (stąd te 8km. w terenie). Marcin wiódł nas trasą jakiegoś maratonu, który kiedyś tu zaliczył. Jechaliśmy wzdłuż Wisły mijając takie widoki.
W końcu się zatrzymaliśmy, trochę posililiśmy i napiliśmy, przygotowując się do powrotu.
Droga powrotna nie była już w takim szaleńczym tempie, gdyż dostaliśmy mocny boczny wiatr, który potem zmienił się na przeciwny do naszego kierunku jazdy.
Wiatr męczył nas już do samego domu i dał się mocno we znaki. Kiedy dotarliśmy do Wołomina, chciałem zrobić jeszcze fotkę naszym wymęczonym gębulom, ale aparat w telefonie stwierdził, że nie będzie robił zdjęć przy słabej baterii.
Wyjazd był super, a kiedy się rozstawaliśmy, w naszych głowach powstał kolejny pomysł wyjazdu...
Trasa: Wołomin-Czarna-Helenów-Stary Kraszew-Radzymin-Białobrzegi-Nieporęt-Wieliszew-Nowy Dwór Mazowiecki-teren Twierdzy Modlin-Nowy Dwór Mazowiecki-Wieliszew-Nieporęt-Białobrzegi-Radzymin-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Temp: 15-23°C (w domu okazało się, że już nieźle opaliłem sobie ręce)
Wiatr: zach. najpierw słabszy (bo pomagał) potem ok. 18 km/h.
Czas:8:45-12:30
Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
107.19 km
0.00 km teren
03:50 h
27.96 km/h:
Maks. pr.:47.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny
Brakowało siły
Niedziela, 9 maja 2010 • dodano: 09.05.2010 | Komentarze 2
Tak obawiałem się o pogodę na dzisiejszy wyjazd, okazało się, że nie potrzebnie. Kiedy wyszedłem rano z rowerkiem, było już cieplutko, a wiatr nie przeszkadzał. Chmury trochę się zbierały ale słoneczko cały czas przyświecało. Zatem... jadę sto. Trasa była układana wczoraj, dziś w trakcie drogi lekko modyfikowana. Wczoraj nie myślałem o stówie, więc dziś ją wydłużałem. Wszystko szło gładko i pięknie do ok. 90 km. Wtedy zaczęło mocniej wiać a ja oczywiście musiałem jechać pod wiatr. I nagle, dość szybko zaczęły opuszczać mnie siły. Zdaję sobie sprawę, że przesadziłem trochę (przez pierwszą godzinę) z prędkością, ale tak jak dziś, to nawet przy 150 km nie miałem. Ogólnie rzecz biorąc, ledwo dojechałem. Pod koniec właściwie toczyłem się, aby tylko dotrzeć. No i w końcu dotarłem a kolejna stówka zrobiona.Trasa: Wołomin-Kobyłka-Zielonka-Ząbki-Zielonka-Marki-Nadma-Kobyłka-Wołomin-Czarna- Stary Kraszew-Radzymin-Chajęty-Dąbrówka-Kozły-Klembów-Ostrówek-Tuł-Międzyleś-Poświętne-Zabraniec-Wołomin
Temp:13-16°C
Wiatr: prawie przez całą drogę płn-wsch.-słabiutki, pod koniec płn-zach. 13 km/h
Czas: 7:40-11:40
Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
101.24 km
0.00 km teren
03:42 h
27.36 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny
Zaplanowana setka i masakrycznie zimno
Niedziela, 25 kwietnia 2010 • dodano: 25.04.2010 | Komentarze 1
Obejżawszy wczoraj wieczorem prognozę pogody w jednej z naszych wspaniałych stacji TV, zaplanowałem na dzisiaj 100 km. Noc miała być zimna ale w ciągu dnia, do Polski miały napływać z południa masy ciepłego powietrza. Tak zapowiadała prowadząca program. Nawet sobie nie wyobraża ta pani, ile ode mnie dziś dostała długich i krótkich. Ale od początku.Wyjechałem z domu o 8:50 (dobrze, że nie wcześniej), kierując się na zaporę nad Dębem. Jechałem trochę dookoła, żeby zwiększyć dystans i zrobić te 100 km. Było zimno, mówiłem sobie, że cieplej zrobi się pewnie o 10:00. Nie zrobiło się. Miałem nadzieję, że może ciepło będzie o 11:00. Też się nie zrobiło. W to, że ciepło będzie o 12:00 czy 13:00 przestałem wierzyć. Z płd. wiał taki zimny wiatr, że odechciewało się wszystkiego. Zalatywało Syberią. Do zapory jechało się super bo wiatr nie przeszkadzał. Przez zaporą minęło mnie trzech kolarzy. Jechali dość szybko, bo uciekali przed pędzącym niedługo po nich peletonem. Ja sobie wtedy stanąłem na fotki i podziwiałem ich prędkość. Porozmawiałem sobie też z jakimś panem, który przejeżdżał na rowerku i zagadał do mnie.
Woda w rzece wyglądała jakoś dziwnie, była mocno spieniona, co widać na fotkach.
Po krótkiej pogawędce i skonsumowaniu batonika, ruszyłem dalej. Przy skręcie na Zegrze jeden z kolarzy naprawiał "kapcia", pomyślałem, że szczęście iż to nie ja. Kiedy skręciłem z zapory na Zegrze zaczęła się męka. Ogółem przeleciałem dziś ok., 50 km pod wiatr. Poczułem to w nogach. Przyznaję, że miałem szczere chęci zmniejszyć dystans i olać setkę, jednak nie dałem za wygraną.
Zatem kolejna setka zrobiona. Obym nie obkupił tej wycieczki dzisiejszej pogorszeniem swojego stanu zdrowotnego. Jak wczoraj wspominałem, jestem przeziębiony i raczej przy takiej pogodzie, powinienem siedzieć w domu. Ale szkoda mi było wolnego dnia.
Trasa: Wołomin-Czarna-Helenów-Stary Kraszew-Radzymin-Stare Załubice-Białobrzegi-Wieliszew-Zapora-Zegrze-Białobrzegi-Radzymin-Czarna-Majdan-Ossów-Wołomin
Temp: 9-15°C (odczuwalna raczej mniejsza)
Wiatr: płd. na pewno więcej jak 15 km/h
Czas ogólny: 8:50-12:45
MAPA
Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
108.06 km
0.00 km teren
03:46 h
28.69 km/h:
Maks. pr.:37.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny
Dedykacja
Niedziela, 27 września 2009 • dodano: 27.09.2009 | Komentarze 3
Wczoraj wieczorem kombinowałem nad dzisiejszym wyjazdem i wpadłem na pomysł przejechania kolejnej setki. Pomyślałem sobie, że to może już ostatnia w tym roku a na pewno w tym miesiącu. Jak wymyśliłem tak i uczyniłem. Wyjechałem o godz. 9:30 i skierowałem się w stronę Kobyłki. Trasę opracowałem wczoraj, więc nic nie musiałem dziś wymyślać, tylko jechać. Do Dąbrówki układało się wszystko w porządku, czyli jakieś 50 km. No a potem miałem już pod wiatr (płd-zach.). Nie wiał zbyt mocno ale i tak mnie trochę wymęczył. W drodze doszedłem do wniosku, że jednak dystans 100 km jest jeszcze dla mnie całkiem niezłym wyzwaniem. A co myśleć o 200 km? Pewno jeszcze za wcześnie na takie ogromne odległości. Wszystko w swoim czasie. Z moich obliczeń wynikało, że trasa zamknie się dziś na 114 km ale w Radzyminie pojechałem trochę inaczej i wyszło mniej. Czyli mój rekord nie pobity. Ogólnie pogoda była dziś wymarzona do jazdy i oby w październiku takich cieplejszych dni było więcej. Będzie można jeszcze trochę pojeździć. Kiedy mijałem dziś Kuligów, pamiętałem, że dziś w skansenie odbywa się impreza, o której wspominałem przy okazji jednej z wycieczek. Nie chciałem jednak psuć sobie tempa i nie zajeżdżałem tam.Dzisiejszy wyjazd nazwałem dedykacją. Dlaczego? Otóż wyjazd ten i dystans wyjazdu chciałem zadedykować mojemu szwagrowi Radkowi, który dziś brał udział w maratonie warszawskim. Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Przejechać 100 km - tak, ale przebiec ponad 40 km. - to nie. Gratuluje odwagi Radek i kondycji oczywiście.
Trasa: Wołomin-Kobyłka-Leśniakowizna-Majdan-Zabraniec-Poświętne-Ostrówek-Klembów-Dąbrówka-Kuligów-Rynia-Białobrzegi-Radzymin-Wołomin.
Temp: 16-22°C
W ramach chwili oddechu dwie fotki rozlewiska w okolicy Ryni.
Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
104.16 km
0.00 km teren
03:33 h
29.34 km/h:
Maks. pr.:42.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny
Kolejna setka
Czwartek, 10 września 2009 • dodano: 10.09.2009 | Komentarze 0
Nie wiele brakowało a nie wyjechałbym dziś wcale. Ok 13:30 dość mocno rozbolał mnie brzuch. Ratowałem się miętą i w końcu około 15:00 stwierdziłem, że ruszam. Jak będzie źle, to zawrócę. Kiedy wsiadłem na rower, to właściwie zapomniałem o bólu a potem ból minął. Jeszcze zanim wyjechałem, rozmyślałem o kolejnej setce i tak zacząłem realizować swój pomysł. Do domu dojeżdżałem już na ostatnich promieniach słońca i przyznam, że było mi już trochę chłodno. Dlatego zrezygnowałem z dalszej jazdy, bo w zamyśle miałem jeszcze dziesięć kilometrów. Stwierdziłem jednak, że lepiej jak dam sobie spokój i pozostanę zdrowy.Trasa:
Wołomin-Radzymin-Białobrzegi-Kuligów-Klembów-Poświętne-Zabraniec-Wołomin
Temp: 28-19°C.
Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
100.67 km
0.00 km teren
03:30 h
28.76 km/h:
Maks. pr.:36.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny
W poszukiwaniu pogody
Środa, 12 sierpnia 2009 • dodano: 12.08.2009 | Komentarze 0
Rano, patrząc na pochmurne niebo, niezbyt miałem ochotę na jazdę. Już kombinowałem, że zostanę bo pewnie będzie padać. A w końcu na złość swojemu leniowi wyjechałem z zamiarem... no właśnie. Postanowiłem zrobić kolejną (moją drugą i drugą w tym miesiącu) setkę. Nie było słońca, powiewał lekki wiaterek. Widocznie poskutkowały moje narzekania na wiatr. Po przejechaniu 50 km coraz bardziej się chmurzyło. Nie chcąc zmoknąć, co raz spoglądałem na niebo i zaklinałem chmury. Dwa razy zaczynało kropić i dwa razy moje zaklinanie pomagało. Po 90 km moje "szamańskie" zaklęcia nic już nie dały i przez 10 km lało całkiem równiutko. Do domu dojechałem mokry, brudny i zadowolony, bo zrobiłem kolejną stówę. Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
108.58 km
0.00 km teren
03:45 h
28.95 km/h:
Maks. pr.:35.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny
Moja pierwsza setka
Niedziela, 2 sierpnia 2009 • dodano: 02.08.2009 | Komentarze 0
Tak jak zamierzałem, tak i uczyniłem. Wstałem raniutko o szóstej, śniadanko, batony, banan do saszetki, bidon do koszyka i w drogę. Wyruszyłem o godz. 7:30. Ciepło już było, choć słoneczko za chmurkami się chowało, powiewało trochę. Skierowałem się w stronę Majadanu i dalej przez Zabraniec na Poświętne. Droga do Woli Rasztowskiej przebiegła spokojnie.Utrzymywałem spokojne tempo, bez żadnych szaleństw. Nieraz troszkę przyspieszyłem. Kiedy skręciłem na Jadów, zaczęło być trochę pod wiatr. Zaraz jakoś przed Jadowem dogoniłem rowerzystę obładowanego sakwami. Przywitaliśmy się i w króciutkiej rozmowie, dowiedziałem się, że kieruje się on na Mazury. Ja przyspieszyłem i kierowałem się ku letniskowej miejscowości Urle. Amator Mazur, pozostał i jechał swoim tempem. Kiedy dojechałem do miejsca przystankowego czyli do Urli, stwierdziłem że czas na batonika i banana. Poprawiłem to soczkiem tymbarkiem. Pogawędziłem trochę z Panią sprzedawczynią, która była akurat pod wrażeniem wczorajszego Poland Bike, odbywającego się w tej miejscowości. Paaaaniee, ile tu było samochodów, nawet ze Śląska przyjechali - opowiadała. Po krótkiej rozmowie i posiłku, czas było wracać. Wtedy okazało się, że zaczęło mocniej wiać. Na moje szczęście, kiedy skręciłem już do Jadowa i w kierunku na Wolę Rasztowską, okazało się że wiatr jest z boku i właściwie trochę mi pomaga. Droga do Woli Rasztowskiej minęła nawet dość szybko, pomimo tego, że czułem już dobrze kilometry w nogach. Po skręcie z Woli do Wołomina, wiatr nie był już taki łaskawy i zasuwał prosto w gębę. Także do Wołomina trochę się namęczyłem. Ale swoje zrobiłem. Sto pobite. I niechcący wykręciłem tyle, ile wynosi I etap Tour de Pologne.MAPA
Kategoria 100-150