Info
Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Kwiecień1 - 0
- 2016, Marzec1 - 2
- 2015, Lipiec16 - 8
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień9 - 4
- 2015, Marzec5 - 5
- 2015, Luty13 - 0
- 2015, Styczeń15 - 5
- 2014, Grudzień6 - 2
- 2014, Listopad10 - 5
- 2014, Październik13 - 4
- 2014, Wrzesień9 - 2
- 2014, Sierpień1 - 1
- 2014, Lipiec19 - 3
- 2014, Czerwiec11 - 19
- 2014, Maj3 - 2
- 2014, Marzec21 - 47
- 2014, Luty22 - 26
- 2014, Styczeń19 - 19
- 2013, Grudzień16 - 3
- 2013, Listopad8 - 18
- 2013, Październik12 - 8
- 2013, Wrzesień15 - 4
- 2013, Sierpień20 - 32
- 2013, Lipiec22 - 23
- 2013, Czerwiec20 - 17
- 2013, Maj19 - 10
- 2013, Kwiecień11 - 13
- 2012, Sierpień3 - 8
- 2012, Lipiec5 - 11
- 2012, Czerwiec17 - 24
- 2012, Maj21 - 20
- 2012, Kwiecień21 - 10
- 2012, Marzec25 - 46
- 2012, Luty21 - 8
- 2012, Styczeń28 - 19
- 2011, Grudzień20 - 11
- 2011, Listopad19 - 22
- 2011, Październik17 - 25
- 2011, Wrzesień17 - 35
- 2011, Sierpień21 - 47
- 2011, Lipiec21 - 66
- 2011, Czerwiec22 - 70
- 2011, Maj27 - 99
- 2011, Kwiecień24 - 78
- 2011, Marzec20 - 72
- 2011, Luty22 - 102
- 2011, Styczeń22 - 37
- 2010, Grudzień20 - 9
- 2010, Listopad21 - 34
- 2010, Październik22 - 55
- 2010, Wrzesień15 - 51
- 2010, Sierpień26 - 56
- 2010, Lipiec23 - 54
- 2010, Czerwiec21 - 59
- 2010, Maj19 - 22
- 2010, Kwiecień15 - 15
- 2010, Marzec16 - 7
- 2010, Luty17 - 14
- 2010, Styczeń2 - 9
- 2009, Październik8 - 23
- 2009, Wrzesień21 - 26
- 2009, Sierpień22 - 9
- 2009, Lipiec16 - 0
- 2009, Czerwiec3 - 0
Dane wyjazdu:
56.15 km
0.00 km teren
01:46 h
31.78 km/h:
Maks. pr.:40.91 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Źle, ojjjj źle
Czwartek, 22 marca 2012 • dodano: 22.03.2012 | Komentarze 3
Źle, źle, wszystko źle, siadaj dwója... Eeee, to nie ta bajka. No ale i tak źle, bo źle mi się dziś jechało. Miałem pojechać dziś lżej i jakoś mi nie wyszło. Przygotowany byłem na to, że wiatr nie będzie wiał i jakoś mu nie wyszło. A Zubilewicz przysięgał, że nie będzie wiało. A to cham!!Trasę to ja też kombinowałem dziś jak koń pod górę i sam nie wiedziałem co mam robić. Dobrze, że dojechałem w całości. Nogi bolą, plecy bolą a weekend się zbliża...
Temp: 15-13°C
Wiatr: zach. 4m/s
Czas: 15:35-17:21
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Radzymin-Zawady-Guzowatka-Dąbrówka-Karpin-Trojany-Chruściele-Krusze-Klembów-Stary Kraszew-Helenów-Czarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
63.05 km
0.00 km teren
01:56 h
32.61 km/h:
Maks. pr.:57.39 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Ogień i dym
Środa, 21 marca 2012 • dodano: 21.03.2012 | Komentarze 0
Po powrocie z pracy, bez zastanowienia i oglądania się na wiejący wiatr wyjeżdżam. Mam dziś plan zrobienia ponad sześciu dyszek. Jak to już w trakcie popołudniowych treningów bywa, jadę sam. Kombinuję po drodze nad trasą i co chwilę zmieniam jej układ. W końcu decyduję się na kierunek Tłuszcz. Na trasie będzie można zaszaleć z wiatrem. No i faktycznie te szaleństwa wyprawiam. Tam wykręcam swoje Vmax. Nie zastanawiam się nad tym, że jak wiatr daje to i będzie dziś odbierał a nogi po takim ogniu będą boleć. No i faktycznie. Po wyjeździe z Tłuszcza zaczyna się przepychanka z wiatrem. Momentami masakruje i zwalnia mnie do 24 km/h. Nogi omdlewają (a było tak szaleć?), ale staram się robić co mogę. Prawdziwa katorga. No i tak jest już aż do domu.Wyszedł mi dziś mocny trening, od czasu do czasu do czasu można zaszaleć. Jutro trzeba będzie lżej.
Temp: 15°C
Wiatr: zach. 6m/s (porywy)
Czas: 15:25-17:21
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Kozły-Wólka Kozłowska-Tłuszcz-Miąse-Jaźwie-Franciszków-Międzyleś-Poświętne-Nowe Ręczaje-Majdan-Wołomin
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
42.07 km
0.00 km teren
01:20 h
31.55 km/h:
Maks. pr.:50.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Bryndza z marmeladą
Wtorek, 20 marca 2012 • dodano: 20.03.2012 | Komentarze 0
Po wczorajszym dniu wolnym od jazdy (zniechęciły mnie flagi, które wiatr prawie zrywał) zastanawiałem się czy też dziś też nie dogadać się z leniem Tomkiem. Po drodze z pracy jednak postanowiłem, że jadę. Wiało jakby trochę mniej jak wczoraj, ale i tak momentami odechciewa się jazdy. Ruszam samotnie, Piotrek nie zerwał się z pracy. Kombinuję tak aby jak najwięcej jechać z wiatrem. Po niecałej godzinie jazdy zaczyna kropić. Pomny wiadomości radiowych, zapowiadających przelotne deszcze w okolicach Warszawy, które to zasłyszałem po drodze do domu, postanawiam zawrócić. Znając życie te przelotne opady przelecą, kiedy ja już mokry wrócę do domu. Raz pada a raz nie, a ja kieruje się do domu, skracając dzisiejszy wyjazd. Napinam się aby posiłować się z wiatrem. Po drodze spotykam się z Piotrkiem, który zasuwa w przeciwnym kierunku. Zamieniamy słowo i ruszamy dalej, każdy w swoją stronę. Dojeżdżam do domu i pod wieczór okazuje się, że deszcz jednak nie padał. Wystraszyło mnie tylko i zmusiło do skrócenia treningu.Temp: 10°C
Wiatr: zach. 6m/s
Czas: 15:40-17:00
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Roszczep-Krusze-Klembów-Stary Kraszew-Czarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Kategoria 0-50
Dane wyjazdu:
150.69 km
0.00 km teren
04:46 h
31.61 km/h:
Maks. pr.:56.62 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
A słowo się rzekło...
Niedziela, 18 marca 2012 • dodano: 18.03.2012 | Komentarze 9
No i właśnie. Wczoraj zastanawiałem się czy kolejnego dnia dam radę pojechać ponownie taką trasę. Trochę się martwiłem, bo wieczorkiem czułem się lekko obolały a i tyłek "dostał" też swoje. Nawet zaplanowałem dzisiejszą trasę na mniejszy kilometraż. Wszystko zmieniło się rano i to też trochę przez przypadek. Plan jest taki, że lecimy trasą nieporęcką, potem zapora i będziemy szukać kilometrów aby dojechać jakąś setkę. Dojeżdżam z rana o godz. 9:30 na umówione z Piotrkiem miejsce i już wiem, że coś jest nie tak. Zapomniałem plecaka, w którym jest całe moje jedzenie no i pompka rowerowa. A przed wyjazdem Piotrek dzwonił i prosił: weź plecak z pompką. No to wziąłem!! Po spotkaniu z Piotrkiem zawracamy do mnie do domu i tu decydujemy na zmianę trasy. Dobraaaa, jedziemy te sto pięćdziesiąt. jak będzie lipa, to będziemy skracać.Będziemy zatem jechać tę samą trasę, którą robiłem samotnie w piątek. Dziś jestem już ubrany odpowiednio do warunków pogodowych. Pozdejmowałem z siebie całe bambetle zimowe. Trochę się obawiam braku czapki, ale obawy są bezpodstawne. Udaje nam się dziś pojechać tak, aby współpracować w większości z wiatrem. Wiadomo jednak, że końcówka będzie tragiczna, bo wiatr od wczoraj wzmógł się. Do zapory czas mija szybko i właściwie nie dzieje się nic wartego wspomnienia, poza tym, że obaj ładujemy się w taką dziurę, że aż dziwne iż tylne koła zostają w całości. Podjazd pod górkę za zaporą też dziś jest zawodowy, chyba jeszcze nigdy nie zaliczyłem tak elegancko tej hopki. Jedzie się coraz lepiej, temperatura coraz bardziej wzrasta, jest ciepło i przyjemnie. Przed mostem na zalewie robimy swoje dzisiejsze Vmaxy. Nie da się zbytnio podkręcić bo wiatr jest prosto w twarz. Na organizację pierwszego paśnika zatrzymujemy się jak zwykle w tym samym miejscu, czyli jakiś tam ośrodek nad zalewem zegrzyńskim.
Piotrek wreszcie wyciągnął swojego Cannodale
Po zapełnieniu brzuszków ruszamy dalej i nadchodzi czas poprzeklinać na drogę prowadząca do Załubic Starych, a jest na prawdę na co. Mijamy Kuligów i dyskutujemy czy skracamy drogę czy będziemy się siłować z wiatrem za Jadowem. Zapada jedyna i słuszna decyzja. Jedziemy kolejne 150!! Czekam teraz na mój ulubiony odcinek tej trasy, czyli trasa od skrętu na Dąbrówkę koło miejscowości Dreszew aż do skrętu na Obrąb. W okolicach Jadowa zatrzymujemy się na kolejny pasionek i uzupełnienie napitków oraz nieodzowną Colę. Ta Cola staje się już rytuałem. No i dojeżdżamy do Jadowa. Po skręcie nie ma tragedii, ale osłaniają nas drzewa. Kiedy dojeżdżamy w okolice Sulejowa i kończy się las, wiatr pokazuje nam, że będzie rządził przez pewien czas. Idzie nam jednak sprawnie, dajemy sobie częste zmiany. Potem chwila odsapki i po dojechaniu do Poświętnego, zaczynamy kolejne przepychanki z wiatrem. W pewnym momencie, kiedy jestem na swojej zmianie, aż sam sobie się dziwię, że mam siłę jeszcze tak ciągnąć. Kiedy podjeżdżam do furtki posesji, jestem zadowolony, że kolejny raz się udało. Dzisiejszy dzień, uważam za najlepszy z tych trzech spędzonych na rowerze. Oby takich więcej. Dzięki Piotrek za jazdę i towarzycho.
A najlepsze z tego wszystkiego jest to, że jutro żaden OIOM mi nie grozi!!
Temp: 12-22°C
Wiatr: 3-5m/s
Czas: 9:20-14:22
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Helenów-Stary Kraszew-Wiktorów-Radzymin-Beniaminów-Białobrzegi-Nieporęt-Wieliszew-Dębe-Jachranka-Zegrze-Nieporęt-Białobrzegi-Rynia-Stare Załubice-Kuligów-Słopsk-Niegów-Obrąb-Mokra Wieś-Jadów-Sulejów-Franciszków-Jaźwie-Międzyleś-Poświętne-Nowe Ręczaje-Majdan-Wołomin
Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
142.00 km
0.00 km teren
04:30 h
31.56 km/h:
Maks. pr.:41.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Prawdziwa wiosna nadeszła
Sobota, 17 marca 2012 • dodano: 17.03.2012 | Komentarze 3
Kiedy po piątkowym 150 km, Piotrek mówi mi, że w sobotę zrobimy 120 km, mówię stanowcze NIE. Wieczorem ta stanowczość mi przechodzi i z rana jestem gotowy na ten dystans. Spotykamy się więc o godzinie dziesiątej. Dziś problemem jest ubiór. Jest już w miarę ciepło, ale nie wiadomo czy jeszcze nie będzie za chłodno, kiedy pozdejmuje się już wszystko co zimowe. Koniec końców, zostawiam na sobie kurtkę z membraną. Właściwie od samego początku już wiadomo, że jest to błąd. No ale cóż, teraz trzeba będzie jechać i się pocić. Rozpinam tylko kurtkę i zasuwamy do Jadowa. Wiatrowa śpiewka jest dokładnie taka sama jak wczoraj. Kierunek południowo-zachodni i pewnie ze 3-4m/s. Przygotowani jesteśmy, że większość będzie z wiatrem. Jednak jak to często wychodzi, nic bardziej mylnego. Już po skręcie w Jadowie wiadomo, że jednak większość trasy będzie pod wiatr. Czuję wczorajszy wyjazd i kiedy mogę chowam się z Piotrkiem, jednak też czasami wychodzę na zmiany. Kiedy dojeżdżamy do skrzyżowania, na którym mogę wcześniej odbić do domu decyduję, że jadę dalej. Męczymy się z tym wiatrem, który w granicach godziny trzynastej wzmaga się. Przed Radzyminem zmieniamy kierunek i można trochę odpocząć. W Radzyminie zatrzymujemy się na Pepsi (pozdrawiam WuJekG - fana Pepsi!!). Piotrek ma chęć wydłużyć jeszcze trasę, ja jakoś krzywo na to patrzę. Postanawiam odprowadzić Piotrka do Starego Kraszewa i wrócić już do domu. Jednak po drodze zmieniam kolejny raz swój zamysł i jedziemy dalej, kierując się na Poświętne. Przed Poświętnem zatrzymujemy się na kolejny posiłek, to już trzeci raz dziś jak stoimy. Chwila odsapki i ruszamy na ostatni odcinek pojedynku z wiatrem. Decydujemy jednak, że schowamy się miedzy drzewami i odpuszczamy już jazdę przez Zabraniec. Do domu docieram o wiele mniej zmęczony niż wczoraj. Jednak jazda we dwóch to co innego. Dziś pierwszy raz w tym sezonie jadę już na izotoniku, co też pewnie pozytywnie wpływa na organizm. Jeśli jutro znowu zrobię 150 km, to w poniedziałek chyba osobiście zgłoszę się na OIOM.Temp: 12-22°C
Wiatr: płd-zach. 3-4m/s
Czas: 10:00-14:47
Trasa: Wołomin-Majdan-Cięciwa-Krubki Górki-Poświętne-Zabraniec-Jaźwie-Sulejów-Jadów-Mokra Wieś-Obrąb-Niegów-Słopsk-Kuligów-Stare Załubice-Ruda-Radzymin-Wiktorów-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Krusze-Klembów-Ostrówek-Tuł-Karolew-Laskowizna-Poświętne-Nowe Reczaje-Majdan-Wołomin
Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
146.98 km
0.00 km teren
04:44 h
31.05 km/h:
Maks. pr.:48.47 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Cały misterny plan...
Piątek, 16 marca 2012 • dodano: 16.03.2012 | Komentarze 3
Wczoraj w pracy już mnie ponosiło i musiałem bardzo uważać aby nie zrobić komuś krzywdy. W związku z tym, na dzisiejszy dzień wziąłem sobie urlop. A jak urlop i dobra pogoda, to kojarzy się tylko z jednym. Z rowerem !!Pogodę zapowiadano na dzisiejszy dzień bardzo dobrą. Ale jak to z pogodami bywa, nie należy na nie zwracać uwagę. Rano nie wygląda to zbyt dobrze, jest pochmurno, ale najważniejsze, że sucho. Patrze sobie jeszcze tylko jak tam przepowiadacze pogody planują na dzisiejszy dzień wiatr, ja wedle tego planuję kierunek jazdy. Zbieram się i przed godziną dziewiątą wyjeżdżam. Moim zamiarem jest dziś pokonanie trasy około 150 km. Ruszam zatem na Radzymin, skąd kieruję się nad Zalew Zegrzyński. W pewnej chwili, widzę, że w odległości ze dwieście metrów od brzegu siedzi wędkarz. Moje zdziwienie jest o tyle wielkie, że dopóki nie zobaczyłem jego siedzącego, byłe, pewny, że lód się już rozpuścił. Dopiero jak się przyjrzałem, okazało się, że pod wodą jeszcze widać lód. Ja bym na to nie wszedł. No ale widać są ludzie i ludzie... Mijam zalew i zasuwam na zaporę na Dębe. Staje tam na chwilę aby pstryknąć małe co nie co. Wychodzi bez sensu, ale jak już zrobiłem to na siłę to zamieszczę.
Widok z zapory na cześć zalewu od strony Zegrza.
Po tej fotce ruszam pokonać podjazd za zapora, który doprowadza moje serce do migotania komór. Jest pod wiatr i to mój pierwszy raz w tym roku na tym podjeździe. Skręcam na Jachrankę i wreszcie mam z wiatrem, do tej pory jechałem pod wiatr. Ciesze się, bo właściwie to już dziś z wiatrem nie powinienem się siłować. Kiedy dojeżdżam do mostu na zalewie, chcę się spróbować z prędkością, ale pierwszy super podmuch, odwodzi mnie od tego zamiaru. Docieram ponownie do Białobrzeg i skręcam na Rynię. W jednym z ośrodków przed Rynią (tm co zawsze), zatrzymuje się na pierwszy popas. Pstrykam kolejne super fotki.
Zjadam co mam zjeść, popijam i marznę. Jest jeszcze chłodno, słonce dopiero zaczyna się przebijać przez chmury. Dalej kieruje się na Stare Załubice. Jak zwykle w tym miejscu, klnę na czym świat stoi drogę, która prowadzi do miejscowości wypoczynkowych nad zalewem. Wstyd i jeszcze raz wstyd!! No ale kto tam zwraca uwagę na takie głupoty jak drogi w tym kraju? Droga leci właściwie dość szybko. Mijam Kuligów nad Bugiem i zmierzam do Niegowa a następnym celem jest Jadów. teraz jadę już tzw. Standardowy objazd wiosek, jak to nazywa Piotrek. W pewnej chwili okazuje się, że wiatr się odwrócił i wieje teraz z kierunku płd-zach. To źle dla mnie. Wiatr nawiewa teraz ciepłe powietrze, wreszcie jest cieplej, ale... No właśnie. To najgorszy wiatr jaki chyba tylko może być. Drzewa nawet nie drgną a na jezdni jest ściana, którą trzeba pchać. Do Jadowa mam jeszcze z wiatrem. W Jadowie zatrzymuje się na kolejne jedzenie, teraz już nawet nie marznę. Zjadam bananka i wafelka i ruszam na najgorsza jak się okazuje cześć trasy. Jestem już zmęczony, właściwie to się nie oszczędzałem i teraz przychodzi mi za to płacić. Całe 40 km pod wiatr masakruje mnie tak, że kiedy mijam przed Wołominem cmentarz, najlepiej byłoby jakbym poszedł i się tam już położył. Skończyło mi się też picie. I tak wziąłem dziś dwa bidony, olałem termiczny i piłem ze zwykłych. Nawet nie było za zimne. Półtora litra na 150 km jednak nie starczyło. ostatnie kilometry jadę na oparach, nogi mnie całkiem nieźle bolą. Dojeżdżam do domu i biorę kąpiel, nogi odpoczywają. Dzień został spożytkowany właściwie.
Temp: 6-15°C (na słońcu na rowerowym termometrze miałem takie wskazanie)
Wiatr: najpierw płn-zach. 3m/s potem płd-zach. 4m/s
Czas: 8:45-13:45
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Helenów-Stary Kraszew-Wiktorów-Radzymin-Beniaminów-Białobrzegi-Nieporęt-Wieliszew-Dębe-Jachranka-Zegrze-Nieporęt-Białobrzegi-Rynia-Stare Załubice-Kuligów-Słopsk-Niegów-Obrąb-Mokra Wieś-Jadów-Sulejów-Franciszków-Jaźwie-Międzyleś-Poświętne-Nowe Ręczaje-Majdan-Wołomin
Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
67.09 km
0.00 km teren
02:07 h
31.70 km/h:
Maks. pr.:44.59 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Chyba pokocham wiatr
Czwartek, 15 marca 2012 • dodano: 15.03.2012 | Komentarze 3
Udało mi się dziś wyciągnąć wcześniej z pracy Piotrka. Zawsze to lepiej we dwóch, można się powozić na kole (śmiech). Oczywiście z tym kołem to żart, ale zawsze jest łatwiej we dwóch walczyć z wiatrem. A ten dziś znowu nie odpuszczał i wykonywał gorliwie swoje obowiązki.Ruszam do Piotrka i czekam na niego chwilę. Większa część trasy pomyślana tak, aby było z wiatrem albo choć z bocznym. Na ostatek zostawiamy sobie walkę z nim, czyli z wiatrem. No i kiedy już mamy zaczynać z nim walczyć, okazuje się, że on zwolnił i daje odetchnąć. Może wziął i się odgniewał, ostatnio go za bardzo nie wyklinałem nawet, tylko mężnie z nim walczyłem. To się wziął i zmiłował. Jeszcze polubię jeździć w wietrze i dopiero co to będzie? Dziś kolejny odcinek pt. Ciągnie Syberią. Czekam na te zapowiadane codziennie ocieplenie a tu nie widać. Może jutro?Temp: 6-4°C
Wiatr: zach. 5-3m/s
Czas: 15:25-17:40
Trasa: Wołomin-Kobyłka-Wołomin Słoneczna-Czarna-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Kozły-Wólka Kozłowska-Tłuszcz-Miąse-Jaźwie-Franciszków-Międzyleś-Poświętne-Nowe Ręczaje-Majdan-Wołomin
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
51.81 km
0.00 km teren
01:42 h
30.48 km/h:
Maks. pr.:36.45 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Chyba w tlenie?
Środa, 14 marca 2012 • dodano: 14.03.2012 | Komentarze 2
Będąc jeszcze w pracy widziałem, że klienci przychodzili w kurtkach zmoczonych przez deszcz. Po wyjściu z roboty stwierdziłem, że jezdnie są faktycznie mokre. No trudno - stwierdziłem - odpocznę sobie. Zajeżdżam do Wołomina a tu suchutko jak na Saharze. Przebrałem się szybciutko, kontynuując odchudzanie ubrań wyjazdowych. Dziś założyłem spodnie ocieplane bez membrany i rękawiczki wiosenne. A tu jak na złość zaciągało tak Syberią, że nawet trochę marzłem. Tak właśnie sobie rozmyślałem dziś po drodze o prognozach pogody, szczególnie tych internetowych. Często je przeglądam i w ciągu dnia potrafią się kilka razy zmienić. Dziś było tak samo, najpierw wiatru nie było, potem już go przewidzieli i tak do dupy z tymi prognozami. W teh telewizyjnej prognozie, chociaż wczoraj powiedzieli o tym nadciągającym chłodzie, a ja i tak o nim zapomniałem.Wracając do jazdy. Pomimo niesprzyjających warunków wiatrowych, jedzie mi się dziś znowu bardzo dobrze. W trakcie jazdy odczuwam jakąś taką euforię, czując się wspaniale zespolonym z moim rowerem. Doskonale nam się razem współpracuje.
Dzisiejsza jazda to jak to koledzy nazywają, była chyba "w tlenie". Odpoczywałem sobie, chociaż pod koniec musiałem powalczyć z wiatrem.
temp: 9-6°C
Wiatr: płn-zach. 5m/s
Czas: 15:30-17:12
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Stary Kraszew-Klembów-Ostrówek-Tuł-Szczepanek-Międzyleś-Poświętne-Krubki Górki-Zabraniec-Cięciwa-Majdan-Wołomin
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
71.18 km
0.00 km teren
02:17 h
31.17 km/h:
Maks. pr.:42.46 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Jak czołg
Wtorek, 13 marca 2012 • dodano: 13.03.2012 | Komentarze 3
Tak wiem, że dziś wieje. Czytałem na blogach innych użytkowników Bikestats. No ale co ja zrobię, że wieje? Zawsze wiało to i wiać teraz będzie bo na szczęście wiosna idzie. Dziś zaczynam powoli zdejmowanie tzw. bambetli zimowych, czyli wyjeżdżam bez kominiarki. Na początek termometr wskazuje prawie 9°C. Zastanawiałem się też, czy nie darować sobie zimowych spodni, ale stwierdziłem, że około osiemnastej może być chłodniej. Zamierzałem dziś pojechać trasę, na którą szykowałem się wczoraj. Kieruję zatem swe "kroki" do Radzymina aby okolicznymi wioskami przedostać się do Dąbrówki. Mijam dziś kilka osób na rowerkach, pozdrawiamy się jak na rasowych bikerów przystało. Współpraca z wiatrem układa się w miarę, raz jest lepiej a raz gorzej. Jedzie mi się dziś nadspodziewanie dobrze. Jadę już chyba 12 dzień pod rząd a i nie oszczędzam się zbyt. Kiedy dojeżdżam do miejscowości Kozły, podejmuję decyzję wydłużenia trasy. Będę wracał już o zmroku, no ale od czego jest moja lampka? Zatem walę na Tłuszcz a potem dalej na Poświętne. Od Tłuszcza zaczyna się walka z wiatrakami, czyli wiatr odbiera to co dawał do tej pory. W pewnym momencie jestem załamany, choć to nie taki wiatr jak w niedzielę. Postanawiam jednak pracować mocno, bo co mi zostało innego? Od Poświętnego osłania mnie trochę las, ale kiedy wyjeżdżam z poza drzew nie jest kolorowo. Sunę jednak jak ten tytułowy czołg, czuję dziś jakieś niespożyte siły. Do domu docieram przed godziną osiemnastą i jest już szarówka.Temp: 9-6°C
Wiatr: zach. 5-6m/s
Czas: 15:30-17:47
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Ciemne-Radzymin-Zawady-Guzowatka-Chajęty-Dąbrówka-Trojany-Kozły-Wólka Kozłowska-Tłuszcz-Miąse-Szczepanek-Poświętne-Nowe Reczaje-Majdan-Wołomin
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
38.66 km
0.00 km teren
01:16 h
30.52 km/h:
Maks. pr.:40.13 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Deszczowo
Poniedziałek, 12 marca 2012 • dodano: 12.03.2012 | Komentarze 1
Jak się dzień pieprzy to od początku do końca. W robocie była bryndza a po wyjściu patrze i oczętom swym nie wierzę. Mokro na jezdniach... A prognoza pogody zapowiadała, ehhh szkoda gadać. Jednak dojeżdżam do Wołomina a tu sucho. No to co, trzeba jechać. Po wyjeździe czuję, że zaczyna się jakby malutka mżawka albo opada wilgoć z powietrza. Mogę się jeszcze w odpowiednim momencie zawrócić, no ale po co? Jak mi nie chlapie spod kół to można jechać. I z takim zamiarem ruszam dalej i wcale nie był to dobry pomysł. W Ostrówku skręcam na Lipkę i zmierzam do Wołomina, aby nie moczyć się więcej. Nie pada zbytnio mocno, ale ja nienawidzę jeździć na mokro. Wczoraj mało mnie nie zwiało z drogi, dziś mnie zmoczyło. Chyba czas zrobić odpoczynek no i rower wyczyścić.Temp: 3°C
Wiatr: zach. 2-3m/s
Czas: 15:25-16:41
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Ciemne-Radzymin-Wiktorów-Stary Kraszew-Klembów-Ostrówek-Lipka-Krzywica-Duczki-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Kategoria 0-50