Info
Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Kwiecień1 - 0
- 2016, Marzec1 - 2
- 2015, Lipiec16 - 8
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień9 - 4
- 2015, Marzec5 - 5
- 2015, Luty13 - 0
- 2015, Styczeń15 - 5
- 2014, Grudzień6 - 2
- 2014, Listopad10 - 5
- 2014, Październik13 - 4
- 2014, Wrzesień9 - 2
- 2014, Sierpień1 - 1
- 2014, Lipiec19 - 3
- 2014, Czerwiec11 - 19
- 2014, Maj3 - 2
- 2014, Marzec21 - 47
- 2014, Luty22 - 26
- 2014, Styczeń19 - 19
- 2013, Grudzień16 - 3
- 2013, Listopad8 - 18
- 2013, Październik12 - 8
- 2013, Wrzesień15 - 4
- 2013, Sierpień20 - 32
- 2013, Lipiec22 - 23
- 2013, Czerwiec20 - 17
- 2013, Maj19 - 10
- 2013, Kwiecień11 - 13
- 2012, Sierpień3 - 8
- 2012, Lipiec5 - 11
- 2012, Czerwiec17 - 24
- 2012, Maj21 - 20
- 2012, Kwiecień21 - 10
- 2012, Marzec25 - 46
- 2012, Luty21 - 8
- 2012, Styczeń28 - 19
- 2011, Grudzień20 - 11
- 2011, Listopad19 - 22
- 2011, Październik17 - 25
- 2011, Wrzesień17 - 35
- 2011, Sierpień21 - 47
- 2011, Lipiec21 - 66
- 2011, Czerwiec22 - 70
- 2011, Maj27 - 99
- 2011, Kwiecień24 - 78
- 2011, Marzec20 - 72
- 2011, Luty22 - 102
- 2011, Styczeń22 - 37
- 2010, Grudzień20 - 9
- 2010, Listopad21 - 34
- 2010, Październik22 - 55
- 2010, Wrzesień15 - 51
- 2010, Sierpień26 - 56
- 2010, Lipiec23 - 54
- 2010, Czerwiec21 - 59
- 2010, Maj19 - 22
- 2010, Kwiecień15 - 15
- 2010, Marzec16 - 7
- 2010, Luty17 - 14
- 2010, Styczeń2 - 9
- 2009, Październik8 - 23
- 2009, Wrzesień21 - 26
- 2009, Sierpień22 - 9
- 2009, Lipiec16 - 0
- 2009, Czerwiec3 - 0
Dane wyjazdu:
81.14 km
0.00 km teren
02:46 h
29.33 km/h:
Maks. pr.:39.16 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Walka o życie, czyli akrobacje na szosie
Niedziela, 11 marca 2012 • dodano: 11.03.2012 | Komentarze 1
Zdziwiony z rana byłem, kiedy za oknem zobaczyłem błękit. Przygotowany byłem, że dziś zapewne nie da się wyjechać. Wczoraj wieczorem całkiem nieźle padał deszcz. Po śniadanku wyszedłem skontrolować stan jezdni, okazało się, że jest mokro. Trzeba zatem poczekać ze dwie godzinki aż słoneczko i wiatr osuszy asfalty. A wiatr dziś przechodzi sam siebie. Powinienem zacząć się zastanawiać nad sensem wyjazdu, kiedy wystawiłem na balkon suszarkę z ubraniami. Latała po całym balkonie jak Żyd po pustym sklepie. Ręczniki, które powiesiłem przypięte spinaczami na sznurku, po chwili leżały na podłodze balkonu. No ale gdzież tam się zastanawiać, trzeba jechać i tyle. Teraz dopiero zastanawiam się czy głupotą był sam wyjazd, czy przejechanie 80 km? No ale po kolei.Kiedy wyjeżdżam jest 10:20. Wiatr jest północno-zachodni a ja planuje trasę tak, aby jak najwięcej mi pomagał. Niestety wyjdzie tak, że początek i koniec wyjazdu, wypadnie pod wiatr. Początki nie są tak tragiczne, bo nie mam jeszcze zmęczonych nóg. Najgorsze są boczne podmuchy, które rzucają mną po jedni jak szmacianą lalką. Ściskam kurczowo kierownicę i staram się trzymać mniej więcej środka jezdni, oczywiście tylko wtedy kiedy to możliwe. Ręce drętwieją mi szybko i wcale nie jestem zdecydowany na jakieś szaleństwa. Ogólnie cały jestem spięty i maksymalnie skoncentrowany na kontrowaniu podmuchów. Skręcam za Starym Kraszewem na Klembów i Ostrówek, rezygnując ze dłuższego wyjazdu. W Klembowie decyduję jednak, że pojadę na Jadów i znowu zaczynam walkę z wiatrem aby dojechać do trasy jadowskiej. Kiedy skręcam już na tę trasę, widzę jak jakiś ptak próbuje polecieć pod wiatr. Bardzo się stara machając skrzydłami jak szalony, ale niestety wisi w miejscu. Kiedy przestaje machać, wiatr rzuca nim mniej więcej jak mną. Śmieję się sam do siebie i zaczynam się po woli modlić aby boczny wiatr, który teraz nawet mi pomaga, nie zepchnął mnie z drogi. W pewnej chwili wyobrażam sobie też, że z naprzeciwka mija mnie TIR, który przewraca mnie jak kukiełkę. Na szczęście moja wizja się nie sprawdza. W pewnej chwili jednak muszę wyprzedzić jadący przede mną traktor z przyczepą. Aby to zrobić należy się rozpędzić, co wcale przy tych podmuchach nie jest dobrym pomysłem. Udaje mi się i jadę dalej. Po dojechaniu do Jadowa, zatrzymuję się na konsumpcję banana i pierwsze łyki wody. Po drodze nie odważyłem się napić ani zjeść, bo musiałbym puścić przynajmniej jedna ręką kierownicę. Kiedy stoję, momentalnie owiewa mnie bardzo zimny wiatr. Szybki popas i ruszam dalej. Obawiałem się skrętu w Jadowie, ale okazuje się, że tutaj też wiatr w miarę mi pomaga. Zerkam tylko co chwila na gromadzące się na wschodzie granatowe chmury, jednak myślę sobie, że wiatr je przepędzi i nie zmoczy mnie dziś. Nie podejmuję się jednak jazdy prosto, trasą na Wołomin, gdzie pomiędzy polami wiatr mnie zmasakruje. Poprzez wioski docieram do Międzylesia i Poświętnego. Stojące w Poświętnem wiatraki pracują, znaczy dziś tylko jeden z nich. Zastanawiam się czy w Poświętnem skręcić już na Wołomin i jechać lasami gdzie będę miał już wiatr bezpośrednio w twarz? Decyduje się jeszcze na wydłużenie i jadę przez Zabraniec. Od Cięciwy, daje radę jechać maksymalnie 23-25 km/h. Przy podmuchach zwalniam nawet do 20 km/h. Jestem już nieźle wypompowany. Zmęczony docieram do domu. PRZEŻYŁEM !! Dobrze, że nie wpadłem na pomysł aby pojechać na Czarnym, bo chyba umarłbym po drodze.
Temp: 5-7°C
Wiatr: płn-zach. 8-9m/s (porywy są silniejsze)
Czas: 10:20-13:10
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Stary Kraszew-Klembów-Krusze-Wólka Kozłowska-Mokra Wieś-Jadów-Sulejów-Grabów-Jaźwie-Międzyleś-Poświętne-Krubki Górki-Zabraniec-Cięciwa-Majdan-Wołomin
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
58.67 km
0.00 km teren
01:51 h
31.71 km/h:
Maks. pr.:39.16 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
No i jest pierwszy tysiąc
Sobota, 10 marca 2012 • dodano: 10.03.2012 | Komentarze 0
Obudziłem się dziś już o szóstej i pierwsze myśli skierowałem oczywiście ku rowerowi. Czy da się pojechać, bo przecież zapowiadali deszcz? Jak już się zebrałem z łóżka to zerknąłem za okno i okazało się, że jest sucho. No, ale jeszcze trzeba zająć się obowiązkami domowymi a później przyjemności. Około 8:40, kiedy szedłem "osiodłać" Canona, spotkałem sąsiada.- Będzie dziś padać? - zagadnąłem
- Raczej nie -odpowiedział.
Podbudowany opinią sąsiada, który z prognozą pogody ma tyle wspólnego co ja z operetką, wyjechałem. Ujechałem może z kilometr i poczułem pierwsze krople deszczu. Postanowiłem go zignorować i jechać najpierw przez Leśniakowiznę na Majdan. W razie jakby co w Majdanie zawrócę. Nie zawracam jednak, tylko zasuwam przez Zabraniec na Poświętne. Moim kolejnym pomysłem na ten wyjazd jest nawrotka w Poświętnem i w razie jakby nie padało, będę szukał kilometrów w okolicy domu. W Poświętnem jednak postanawiam jechać standardową trasę, czyli zaczynam ryzykować zmoknięcie. Kropli deszczu jest coraz więcej, nie jest jednak na tyle mokro aby chlapało spod kół. Czasami w drodze sobie ponarzekam, a to na wiatr a to na siąpiący delikatnie deszczyk, ale jadę. Wyjazd dziś jest spontaniczny, bo właściwie byłem przyszykowany na wolne z powodu złej pogody. No i bardzo dobrze, że nie zrezygnowałem na samym początku, że nie przestraszyłem się deszczu. Kolejny dzień został zaliczony do spożytkowanych w dobrym kierunku. Przy okazji zaliczyłem pierwszy tysiąc w tym roku. Szkoda tylko, że nie dało się dziś pojechać więcej. Kiedy dojechałem do domu zaczęło padać trochę mocniej. Wyrobiłem się więc w sam raz.
Temp: 3-5°C
Wiatr: płd. 3m/s
Czas: 8:45-10:36
Trasa: Wołomin-Kobyłka-Ossów-Lesniakowizna-Majdan-Cięciwa-Zabraniec-Krubki Górki-Poświętne-Międzyleś-Szczepanek-Tuł-Ostrówek-Klembów-Stary Kraszew-Helenów-Czarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
56.59 km
0.00 km teren
01:52 h
30.32 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Przejazd lajt
Piątek, 9 marca 2012 • dodano: 09.03.2012 | Komentarze 0
Spotykamy się dziś z Piotrkiem około 15:40 i ruszamy na standardowy trening. Dzisiejsza aura, choć nieprzyjemna, pozwala jeszcze na wyjazd popołudniowy. jest duża wilgotność powietrza i lekko mgliście. Piotrek na sam początek zgłasza ból lewego mięśnia udowego i prosi o zmniejszenie tempa. Robimy dziś zatem przejazd lajtowy. Wiatr za bardzo nie utrudnia dziś jazdy, zatem wszystko w jak najlepszym porządku. Oby tylko jak najszybciej ciepło się zrobiło, to można będzie pozdejmować te bambetle wreszcie.To co denerwuje po drodze to wypływająca z asfaltów woda, przesiąkająca z rozmarzającej pod nim ziemi. Sporo takich miejsc, szczególnie pomiędzy polami.
Temp: 2°C
Wiatr: zach. 2m/s
Czas: 15:40-17:35
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Roszczep-Krusze-Klembów-Ostrówek-Tuł-Karolew-Laskowizna-Poświętne-Krubki Górki-Zabraniec-Cięciwa-Majdan-Wołomin
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
58.09 km
0.00 km teren
01:51 h
31.40 km/h:
Maks. pr.:44.59 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Dzień coraz dłuższy
Czwartek, 8 marca 2012 • dodano: 08.03.2012 | Komentarze 2
Dziś ruszam sam, Piotrek zostaje dłużej w pracy. Ruszam o 15:30 i na sam początek zaczynam zmagania z wiatrem, który po jednodniowej przerwie, wrócił do swojej roboty i umilał życie bardzo dokładnie. Oprócz wiatru, pogoda jest super, jest w miarę ciepło i świeci piękne słońce. oczywiście ciepło, odpowiednio do pory roku. Z wiatrem morduję się do Międzylesia, w którym zmieniam wreszcie kierunek jazdy i mogę dać odpocząć nogom. W czasie drogi w głowie powstaje plan lekkiego wydłużenia trasy, tak więc w Starym Kraszewie skręcam jeszcze na Radzymin. Słonce jeszcze nie zaszło, więc należy korzystać. Zaliczam dwa podjazdy na wiaduktach. Od Radzymina znowu pod wiatr, ale na wieczór mój ulubieniec trochę osłabł i nie ma takiej tragedii. Kolejny trening zaliczony. Zobaczymy przez ile utrzyma się ta pogoda, podobno idą opady.Temp: 5 - 0°C
Wiatr: wsch. 3m/s (strasznie upierdliwy)
Czas: 15:30-17:25
Trasa: Wołomin-Majdan-Cięciwa-Zabraniec-Krubki Górki-Poświętne-Międzyleś-Roszczep-Tuł-Ostrówek-Klembów-Stary Kraszew-Woktorów-Radzymin-Ciemne-czarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
51.77 km
0.00 km teren
01:40 h
31.06 km/h:
Maks. pr.:40.91 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Od dziś jestem widoczny
Środa, 7 marca 2012 • dodano: 07.03.2012 | Komentarze 4
W dniu wczorajszym dotarła do mnie paczka z zamówioną latarką SolarForce L2 od Grega z forum szosowego. Dziś zamontowałem ustrojstwo na rowerze i o godzinie 15:40 czekałem na Piotrka pod swoim domem. Pogoda dziś jest super, sto razy lepiej niż wczoraj. Piękne słoneczko i o dziwo ZERO WIATRU!! Jedzie się super, ale zaraz na początek mamy przygodę, Piotrek łapie kapcia. Mamy jednak szczęście, bo jest to początek treningu, świeci jeszcze słońce i nawet nie marzniemy przy zmianie dętki. Uwijamy się jak w ukropie i po szybkim remoncie, ruszamy dalej. Decydujemy się na wydłużenie trasy, a co nam szkodzi. W końcu obaj jesteśmy dziś super oświetleni. Piotrek także dostał wczoraj zamówiona przez siebie latarkę, nie pamiętam jednak jej nazwy. Jak wspominałem nie ma dziś wiatru, za to ładnie ciągnie Syberią. W pewnym momencie mam tak zmarznięte i zdrętwiałem palce lewej dłoni, że nie wiem jak trzymać kierownice. Piotrek narzeka na ziąb w lewej stopie. Kiedy zachodzi słońce, włączamy swoje nowe nabytki i pięknie oświetleni wracamy do domów.Tak się prezentuje sprzęt.
Temp: 2 - -2°C
Wiatr. płd. 1m/s
Czas: 15:40-17:26
Trasa: Wołomin-Majdan-Cięciwa-Zabraniec-Krubki Górki-Poświętne-Miedzyleś-Szczepanek-Tuł-Ostrówek-Klembów-Stary Kraszew-Helenów-Czarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Też taki chcę :)
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
47.41 km
0.00 km teren
01:32 h
30.92 km/h:
Maks. pr.:40.13 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
No i wiosna się skończyła...
Wtorek, 6 marca 2012 • dodano: 06.03.2012 | Komentarze 2
We wczorajszej prognozie pogody, piękna pani, w jednej ze stacji TV, zapowiadała w dalszym ciągu super pogodę. Miało dalej świecić przepiękne słoneczko a błękit miał porażać swym kolorem nasze oczęta. Za to pani ta ochłodzenie zapowiadała także. No i chłodniej było, ale reszta się nie sprawdziła. Po pracy wyjeżdżam przy pochmurnym niebie a po drodze widuję nawet padający śnieg. Fakt, że drobny i na szczęście popaduje z przerwami, ale jednak. Wiatr pracuje dziś bardzo sumiennie i jest tak zimny, że nie jedzie się przyjemnie, co nie znaczy iż żałuję, że wyjechałem na trening. Mocno też dziś pracowałem i cieszę się, że nie uległem pokusom lenia Tomka.Po drodze sporo ponarzekałem sobie na nasze super drogi. Po zimie są jeszcze lepsze!!
Temp: -2°C
Wiatr: płn. 3m/s
Czas: 15:30-17:02
Trasa: Wołomin-Czarna-Stary Kraszew-Klembów-Ostrówek-Tuł-Karolew-Laskowizna-Poświętne-Krubki Górki-Zabraniec-Cięciwa-Majdan-Wołomin
Kategoria 0-50
Dane wyjazdu:
51.29 km
0.00 km teren
01:47 h
28.76 km/h:
Maks. pr.:34.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny
Trening wytrzymałości
Poniedziałek, 5 marca 2012 • dodano: 05.03.2012 | Komentarze 2
Dziś jadę sam, Piotrek musiał zostać dłużej w pracy. Ponadto muszę jechać na czarnym, gdyż wczoraj bateria w liczniku Canona odmówiła posłuszeństwa. Myślę więc, że jak cierpieć to do końca i postanawiam pojechać cały trening, a bynajmniej większość pod wiatr. Nie ma się za kim schować i trzeba męczyć się całą drogę samemu, dobrze od czasu do czasu tak się pomęczyć i powalczyć ze swoimi słabościami. Wiatr może i nie jest zbyt silny, ale taki upierdliwy. Czuje się jakbym pchał ścianę. Do tego dochodzi ten ciągły huk w uszach. To nie poprawia nastroju. Chyba bardziej mnie nawet dobija ten szum niż sama świadomość walki z wiatrem. W pewnym momencie przestaję już być zadowolony ze swojego pomysłu. Idzie mi dość ciężko. Pod koniec dochodzi jeszcze uczucie zimna, dziś znacznie zimniej niż w poprzednie popołudniowe treningi. Do domu dojeżdżam już, kiedy słonce skrywa się całkiem za horyzontem. Mięśnie ud palą, dobrze popracowały.Temp: 3-0°C
Wiatr: płn-zach. 3m/s
Czas: 15:30-17:20
Trasa: Wołomin-Majdan-Cięciwa-Zabraniec-Ktrubki Górki-Poświętne-Międzyleś-Szczepanek-Tuł-Ostrówek-Klembów-Stary Kraszew-Helenów-Czarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
107.86 km
0.00 km teren
03:34 h
30.24 km/h:
Maks. pr.:43.04 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Pierwsza setka 2012
Niedziela, 4 marca 2012 • dodano: 04.03.2012 | Komentarze 1
Przy tak pięknej pogodzie, można wykorzystać odpowiednio czas jadąc pierwszą w tym roku setkę. Wyruszyć musimy wcześniej, bo po południu czeka mnie rodzinna impreza. Zatem o godzinie dziewiątej melduję się u Piotrka pod domem. Wiatr jest dziś o wiele słabszy, ale z rana temperatura wynosi równe 0°C. No ale czego oczekiwać skoro jest początek marca. Już wczoraj kombinowałem nad setką, Piotrek jakoś nie wykazywał entuzjazmu. Chyba nie chce mu się jeszcze jeździć? Decyduję się na jazdę przez Kuligów na Jadów. Trochę mylę się z kierunkiem wiatru i przez większość drogi jest czołowo-boczny, ale to i tak nie to co wczoraj czy jeszcze dzień wcześniej. Po ostatnich dwóch mocno wietrznych dniach mięśnie ud mam zmasakrowane, ale odczuwam je tylko chodząc, kiedy wsiadam na rower, nie czuję tego bólu. Jedzie mi się dziś fajnie i właściwie czas mija dość szybko. Nie szalejemy dziś za bardzo, trzeba dać odpocząć nogom. Zatrzymujemy się w Jadowie, gdzie wsuwamy po bananku a ja uzupełniam picie, które w zapasie wiozę w bidonie w plecaku, aby nie zmarzło za bardzo. Droga mija dziś bez żadnych przygód wartych opisywania. Pod koniec zaczyna się dłużyć, kiedy zmęczone nogi znowu muszą pracować pod wiatr. Tak więc pierwsza setka w tym roku zostaje zaliczona. Oby jak najwięcej teraz dało się jeździć i żeby szybko ta wiosna przyszła. Takie mam życzenia.Temp: 0-7,5°C
Wiatr: płn. 4m/s
Czas: 8:50-12:35
Trasa: Wołomin-Kobyłka-Wołomin-Czarna-Radzymin-Ruda-Stare Załubice-Kuligów-Józefów-Słopsk-Niegów-Obrąb-Mokra Wieś-Jadów-Sulejów-Jaźwie-Franciszków-Międzyleś-Poświętne-Krubki Górki-Zabraniec-Majdan-Wołomin
Budzimy się ze snu zimowego!!
Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
70.28 km
0.00 km teren
02:18 h
30.56 km/h:
Maks. pr.:45.37 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale
Sezon Cannondale 2012 rozpoczęty
Sobota, 3 marca 2012 • dodano: 03.03.2012 | Komentarze 3
Dziś dzień specjalny. Z piwnicy wyjeżdża wyszykowany do jazdy Cannondale. Ma zamontowane nowiutkie pedały Shimano PD-R540. Pierwszy swój wyjazd zaliczają właśnie nowiutkie buciki Specialized Elite Road 2010, które prezentowałem w jednym ze wcześniejszych, zimowych wpisów. Zatem dziś będzie nauka wpinania w szosowe bloki, z którymi nie miałem nigdy jeszcze do czynienia. Wczoraj Piotrek ustawił mi je w butach i dziś okazało się, że ustawienie było jak najbardziej trafne. Nie czułem żadnego bólu w kolanach co przy złym ustawieniu, mogło być prawdopodobne. Ma chłopak oko.Na wyjazd cieszę się jak szczerbaty do sucharów, bo wreszcie siadam na szosę i nie będę musiał gonić Piotrka z językiem na wierzchu. Planuję także pojechać coś więcej niż 50 km (choć plany nie są zbyt wielkie). Wiatr studzi zapały, ale na Canonku jakoś się nim nie przejmuję. Spotykamy się pod moim domem o godzinie dwunastej z minutami i ruszamy. Usiłuję trafić blokami w pedały i po chwili mi się nawet udaje, ruszamy. Muszę znowu przyzwyczajać się do szosy, nie siedziałem na tym rowerze od 20 listopada 2010r. Całą zimę na trenażerze katowałem Czarnego. Odwykłem trochę. Jakoś tak mam, że po dłuższej przerwie, muszę przyzwyczaić się do innej kierownicy itp. Moje chęci na kilometry spotykają się po drodze na opór Piotrka. Ja będąc niewyżytym dziś, dość mocno przyciskam i Piotrek jakoś nie ma chęci na więcej niż 50. Jednak po chwili się zgadza i jedziemy na Tłuszcz. Za Tłuszczem jest nieźle z wiatrem i tam dość mocno ciśniemy. Wszystko jest ładnie i pięknie do skrętu na Zabraniec za Poświętnem. Ten co popychał tam zaczyna pracować na naszą niekorzyść i nieźle trzeba się namęczyć, żeby z nim walczyć. Czuję w nogach ten wyjazd a tym bardziej jeszcze czuję wczorajszy. Jednak jestem zadowolony, to wreszcie jakieś normalne kilometry na rowerze. Jutro może uda się coś większego?
Temp: 8°C
Wiatr: płn. 7-8m/s
Czas: 12:05-14:25
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Radzymin-Wiktorów-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Roszczep-Wólka Kozłowska-Tłuszcz-Miąse-Szczepanek-Międzyleś-Poświętne-Zabraniec-Majdan-Wołomin
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
48.45 km
0.00 km teren
01:39 h
29.36 km/h:
Maks. pr.:40.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny
Piątkowe urwanie głowy, znaczy wypiździew
Piątek, 2 marca 2012 • dodano: 02.03.2012 | Komentarze 0
I już tradycyjnie, po jednym dniu deszczowym, nadchodzi dzień suchy. Po robocie więc ruszamy z Piotrkiem pomęczyć się z wiatrem, który bardzo dziś przykłada się do swojej pracy. Miałem chęć zrobić pierwszą 50-tke na treningu po pracy, ale zbrakło. Mogłem to dokręcać, ale szarówka bez przedniego oświetlenia to nie jest mądry pomysł. Już niedługo powinno być światełko, ale o tym na razie szaaa. Pochwale się jak przyjdzie paczka.Wracając do wyjazdu, początki kręcenia dzisiejszego dość przyjemne, znaczy się ciepłe, ale pod koniec, kiedy słońce zachodzi, czuć jeszcze tę Syberię. Czekam wiosny jak zbawienia, żeby pozdejmować z siebie te kufajki.
Temp: 5-2°C
Wiatr: płn-zach. 7m/s
Czas: 15:30-17:10
Trasa: Wołomin-WołominSłoneczna-Czarna-Radzymin-Wiktorów-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Roszczep-Krusze-Klembów-Stary Kraszew-Helenów-Czarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Kategoria 0-50