Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Isgenaroth z miasta Wołomin. Mam przejechane 50117.01 kilometrów w tym 60.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
mapa odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Isgenaroth.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
59.94 km 0.00 km teren
01:54 h 31.55 km/h:
Maks. pr.:48.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Poranny trening

Środa, 22 czerwca 2011 • dodano: 22.06.2011 | Komentarze 2

Więcej jak dwa dni wolnego od roweru, powoduje ciężki rozstrój nerwowy. Dlatego też, dziś wstałem raniutko, aby przed pójściem do roboty na drugą zmianę, zaliczyć trening. Kiedy rano szedłem po pieczywko do piekarni, na dworze było już cieplutko a co najważniejsze, cichutko. Wiatr był znikomy i zapowiadał się bardzo przyjemny wyjazd. Posprawdzałem sobie kierunek wiatru i wyjechałem. Na początku było bardzo przyjemnie i od razu nadałem sobie mocne tempo. Po połowie trasy, wiatr zmienił się i przybrał na sile. Od tej pory musiałem się z nim już siłować i z mojego mocnego tempa prawie nic nie zostało. I jak zwykle pomyślałem sobie, że skoro jutro dzień wolny od pracy, to wypada aby padało i wiało. Zobaczymy co będzie? Miałbym ochotę na jakąś większą trasę.
Temp: 22-24°C
Wiatr: płd-zach. 2-4m/s
Czas: 7:30-9:24
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Radzymin-Wiktorów-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Krusze-Klembów-Ostrówek-Tuł-Karolew-Poświętne-Ręczaje Polskie-Majdan-Wołomin
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
132.06 km 0.00 km teren
04:05 h 32.34 km/h:
Maks. pr.:59.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Z wiatrem to można zaszaleć

Niedziela, 19 czerwca 2011 • dodano: 19.06.2011 | Komentarze 1

Kiedy raniutko obudziłem się i usłyszałem kapiący za oknem deszcz, pomyślałem sobie, że przynajmniej się wyśpię. I pospałem faktycznie. Nie pamiętam już kiedy spałem do godziny ósmej. A o godzinie ósmej już nie padało i nawet już sporo podeschło. Skontaktowałem się zatem z Piotrkiem i stwierdzilismy, że ruszymy gdzieś około godziny dziesiątej, dając jeszcze wyschnąć jezdniom. Wcześniej posprawdzałem w prognozach informacje o opadach i kierunku wiatru. Na jego prędkość nie patrzyłem, bo wiedziałem, że i tak będzie nieźle gwizdało. Znając kierunek wiatru, zaplanowałem trasę. Zdecydowałem, że pojedziemy dziś trasę Serock-Wyszków-Jadów. Jechałem już kiedyś tę traskę, ale sam i w odwrotnym kierunku. Wyruszyliśmy zatem o godzinie dziesiątej i skierowaliśmy się nad Zalew Zegrzyński, nad którym panowała już ciasnota. Tym razem nie na plażach, ale na samym zalewie, gdzie pływało bardzo dużo żaglówek. Wdrapaliśmy się na most na zalewie i kierowaliśmy się do Serocka. Na trasie nr 61, nie było ciasno. Warunki jazdy, typowe jak na niedzielę. W Serocku w związku z remontem ronda, trochę się przyblokowaliśmy. To samo zaraz po skręcie na trasę nr 62 na Wyszków. Kawałkiem ruch wahadłowy. Mijamy jednak to szybko i wtedy zaczyna się jazda na skrzydłach wiatru. Bardzo rzadko zdarza się taka jazda, więc większość trasy pokonujemy z prędkościami nawet ponad 40 km/h. Na tej trasie dzisiejszy max został wykręcony. Bardzo szybko dostajemy się do Wyszkowa, mijamy miasto i kierujemy się dalej na Łochów a dalej na Jadów. W Jadowie niestety przyjemności się kończą i dostajemy wiatr w twarz. Chowamy się jednak na drogach prowadzących przez las i nie jest tak tragicznie. Postanawiamy, że będziemy właśnie szukać dróg prowadzących przez las, aby nie siłować się z wiatrem. Tym sposobem wydłużamy trasę, kierując się jeszcze do Poświętnego. Tam znacznie przyspieszamy aby utrzymać dużą średnią jak na taki wyjazd i tak wietrzny dzień. Do domu podjeżdżam już na miękkich nogach. Nie wiem ile jeszcze wytrzymałbym takiej wariackiej jazdy. Wyjazd ten zaliczam do jednych z najbardziej udanych.
Temp: 18°C
Wiatr: płd-zach. 4-5m/s
Czas: 10:00-14:10
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
111.09 km 0.00 km teren
03:40 h 30.30 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Rajd po wioskach

Sobota, 18 czerwca 2011 • dodano: 18.06.2011 | Komentarze 1

Na dzisiaj planowaliśmy z Piotrkiem przejechanie wreszcie jakiejś dwusetki. Jednak, w zderzeniu z informacjami zawartymi w prognozach pogody, plany znowu uległy zmianie. Nadszedł weekend, więc czas na deszcz i wiatr. Normalne... Obawiając się deszczu, zdecydowaliśmy się na kolejny rajd po naszych okolicznych wioskach. Udało się dojechać do domu na sucho, ale wiatr wymęczył mnie pod koniec, całkiem nieźle. Ciekawostką było spotkanie po drodze gościa, który twierdził, że jedzie z Moskwy i udaje się do Madrytu. Po rosyjsku dopytywał się nas jak dojechać do Warszawy. Mówił, że ma przejechane już 1200 km. Zamieniliśmy z nim kilka słów i ruszyliśmy swoim tempem dalej.
Ciekawe co aura naszykuje na jutro?
Trasa: Wołomin-Kobyłka-Ossów-Leśniakowizna-Majdan-Ręczaje Polskie-Poświętne-Międzyleś-Jaźwie-Kury-Sulejów-Jadów-Mokra Wieś-Obrąb-Niegów-Słopsk-Kuligów-Stare Załubice-Ruda-Radzymin-CZarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Temp: 21-25°C (niemiłosierna duchota)
Wiatr: płd-wsch. 4-6m/s
Czas: 8:50-12:50
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
50.69 km 0.00 km teren
01:34 h 32.36 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Na Czarnym sobie pobrykałem

Czwartek, 16 czerwca 2011 • dodano: 16.06.2011 | Komentarze 1

W związku z tym, że dalej zasuwam na Czarnym, bo o mojej szosie żadnych wieści (więcej nic nie chce pisać na ten temat, bo szkoda moich nerwów), postanowiłem sobie dziś na nim pobrykać trochę. Jeździłem dziś już bodajże piąty dzień pod rząd i nogi mnie trochę pobolewały, ale pociągnąłem dziś mocno. Nie było to jakoś tam rekordowo, ale zważając na warunki związane z jazdą na Czarnym i to, że była to jazda samotna,pojechałem dość szybko.
Chyba sobie zrobię jutro dzień wolnego, pewnie i tak będzie padać.
Temp: 25-23°C
Wiatr: płn-wsch. 2m/s
Czas: 17:40-19:15
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Wólka Kozłowksa-Tłuszcz-Miąse-Tuł-Stare Grabie-Duczki-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
55.14 km 0.00 km teren
01:44 h 31.81 km/h:
Maks. pr.:46.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Całkiem przyjemnie

Środa, 15 czerwca 2011 • dodano: 15.06.2011 | Komentarze 0

Dziś, pomimo że to kolejny dzień pod rząd, miałem ogromną ochotę na wyjazd, po powrocie z pracy. Miałem nadzieję, że łatwo uda mi się namówić Piotrka i wykręcimy jakiś tzw. standard porobotny. Jechało mi się dziś bardzo dobrze, wiatr zelżał i umożliwiał normalną, przyjemną jazdę. Taką, z której czerpie się cała radość. Pokręciliśmy zatem trochę w ładnym tempie.
Temp: 24-22°C
Wiatr: zach. 2m/s
Czas: 17:30-19:14
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Radzymin-Wiktorów-Stary Kraszew-Klembów-Ostrówek-Tuł-Międzyleś-Poświętne-Ręczaje Polskie-Majdan-Wołomin
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
46.95 km 0.00 km teren
01:31 h 30.96 km/h:
Maks. pr.:38.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Trening po pracy

Wtorek, 14 czerwca 2011 • dodano: 14.06.2011 | Komentarze 2

Skłaniałem się dziś bardziej ku wolnemu od roweru, jednak kiedy wróciłem do domu po pracy, zdecydowałem się ruszyć na małe co nie co. Należało wykorzystać to, że dziś nie popadało, a prognozie przebąkiwali coś o opadach deszczu. No i wiatr też dziś trochę odpuścił. Jechało się o wiele lepiej niż wczoraj. Zbyt dużo kilometrów nie wyszło, ale przynajmniej kolejny raz nie dałem się leniowi.
Temp: 25-23°C
Wiatr: płn-zach 3m/s
Czas: 17:25-18:56
Trasa: Wołomin-Majdan-Zabraniec-Poświętne-Karolew-Tuł-Ostrówek-Klembów-Stary Kraszew-Czarna-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
70.86 km 0.00 km teren
02:16 h 31.26 km/h:
Maks. pr.:46.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Trochę więcej niż standard po pracy

Poniedziałek, 13 czerwca 2011 • dodano: 13.06.2011 | Komentarze 0

Założenia miałem inne ale wyszło trochę więcej. Nogi miałem trochę zmęczone i na początku ciężko się kręciło, tym bardziej, że wiatr jeszcze dobrze sobie poczynał. Jak zacząłem kombinować z trasą, to wyszło ponad siedem dyszek. Dobrze, że się dziś jednak wybrałem i nie dałem zwyciężyć leniowi, który w pracy podpowiadał mi, żebym sobie dziś odpoczął. Jednak nogi trochę wczoraj dostały w kość.
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Radzymin-Guzowtka-Chajęty-Dąbrówka-Kozły-Wólka Kozłowska-Tłuszcz-Miąse-Międzyleś-Poświętne-Ręczaje Polskie-Majdan-Wołomin
Temp: 25-20°C
Wiatr: płn-zach 5-3m/s
Czas: 17:30-19:46
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
166.23 km 0.00 km teren
05:28 h 30.41 km/h:
Maks. pr.:40.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Ekspansja nowych terenów

Niedziela, 12 czerwca 2011 • dodano: 12.06.2011 | Komentarze 2

Nie mogąc już patrzeć na nasze okoliczne wioski, któregoś dnia zaplanowałem trasę prowadzącą nas na nowe tereny, z zamiarem wprowadzenia jej do użytku w jakiś weekend. Dziś nadarzała się dobra okazja. Moim zamiarem było dojechanie do Nowego Dworu Mazowieckiego a potem jazda wzdłuż Wisły w stronę Wyszogrodu. Umówiliśmy się z Piotrkiem na godzinę siódmą rano.
Z rana zerwałem się z łóżka i nie wiedząc o co chodzi, pomyślałem, że zaspałem. Zanim zorientowałem się, że jest dopiero 5:30, wysłałem już do Piotrka SMSa z informacją aby przyjechał później, bo mnie się zdarzyło przysnąć. Dopiero po chwili zorientowałem się, która naprawdę jest godzina i ile mam jeszcze czasu. Wróciłem więc jeszcze spokojnie do łóżeczka, ale najpierw wysłałem kolejnego SMSa, przyznając się do swojej pomyłki. Kiedy już wstałem o ustalonej porze, patrzyłem przez okno jak wiaterek powiewa sobie na drzewkach, stojących na sąsiedniej posesji. Wiedziałem, że dziś będzie wiało i nie będzie wcale łatwo. Kiedy wyruszyliśmy, wiatr nie był jeszcze dość mocny, ale jak na godziny poranne już i tak przeszkadzał. Dzielnie jednak parliśmy do Nowego Dworu Mazowieckiego. W mieście oczywiście i tak nie wiedzieliśmy, gdzie mamy skręcić, więc musieliśmy dopytać. I tak wyszło inaczej niż planowaliśmy. Jechaliśmy najpierw wzdłuż trasy S7, potem ją przecięliśmy i okazało się, że wjeżdżamy na teren Kampinowskiego Parku Narodowego. Zdziwienie nasze było ogromne, bo przez park cały czas prowadziła asfaltowa droga, z ... ( i tu uwaga) z asfaltowymi!! ścieżkami rowerowymi. Droga była równiutka, jak w normalnym świecie. Jechało się doskonale. Po jakimś czasie spotkaliśmy dwóch rowerzystów, którzy poinformowali nas, że drogą tą dojedziemy do skrzyżowania, które w lewo doprowadzi nas do Leszna, a w prawo do Nowego Dworu Mazowieckiego. Byliśmy zadowoleni, że droga prowadzi cały czas praktycznie przez lasy, bo nie trzeba było użerać się tak z wiatrem. Mijaliśmy miejscowości o fajnie brzmiących nazwach, na przykład Szkoła, Truskawka lub Wiersze. Z wiatrem trzeba było walczyć kiedy dojechaliśmy już do drogi 579 prowadzącej do Nowego Dworu Mazowieckiego, którą to drogą mieliśmy pierwotnie jechać. Dzięki pomyłce przejechaliśmy kawałkiem Kampinosu. Minęliśmy zatem Nowy Dwór Mazowiecki i po woli zbliżaliśmy się do Nieporętu. Nad Zegrzem zrobiliśmy sobie malutki przystanek na jedzonko.


Pasionek nad Zegrzem
Powstał pomysł aby ruszyć jeszcze na Kuligów i objechać znowu kilka naszych okolicznych wiosek. Czasem żałowałem tej decyzji, bo wiatr wymaltretował mi nogi dziś nieźle, ale droga minęła dość szybko i pod koniec wiatr nawet pomagał. Dla mnie dziś było to ważne. Umęczyła mnie ta podróż, ale poznaliśmy nowe tereny i teraz możemy odkrywać dalej.
Temp: 16-25°C (pogoda zmienna dziś była bardzo, na szczęście nie padało)
Wiatr: płn-zach 4-6 m/s
Czas: 7:00-12:50
Taka refleksja z dnia dzisiejszego. Po drugiej stronie Wisły, ludzie mają normalne drogi. Widać ja mieszkam w Polsce B.
Trasa:
Kategoria 150-200


Dane wyjazdu:
50.73 km 0.00 km teren
01:40 h 30.44 km/h:
Maks. pr.:40.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Syndrom dnia wolnego

Sobota, 11 czerwca 2011 • dodano: 11.06.2011 | Komentarze 0

Po dwu dniowej przerwie należało wreszcie ruszyć tyłek i zrobić jakiś trening po robocie. Po powrocie z pracy, szybko zjadłem i zaraz wybrałem się na rower. Pierwsze na co zwróciłem uwagę to silny wiatr. Kolejna sprawa to kompletny brak sił w nogach. Znowu odzywa się syndrom dnia wolnego. Początkowa jazda pod wiatr to mordęga, czułem się jakbym miał jakąś blokadę na mięśniach w udach. Nie mogłem się w ogóle rozpędzić. Po przejechaniu 30 km, moim marzeniem było aby być już w domu. Ale nie ma tak dobrze, odjechało się kawałek od domu, to trzeba wrócić. Powrót na szczęście był już lżejszy, z wiatrem.
Trasa: Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Wólka Kozłowska-Tłuszcz-Miąse-Tuł-Lipka-Stare Grabie-Duczki-Wołomin Słoneczna-Wołomin
Temp: 20°C
Wiatr: płn-zach. 4m/s
Czas: 16:40-18:20
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
174.53 km 0.00 km teren
05:42 h 30.62 km/h:
Maks. pr.:45.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czarny

Trasa kombinowana

Środa, 8 czerwca 2011 • dodano: 08.06.2011 | Komentarze 7

Przypomniało mi się dziś, że ostatnio, z powodów usterek w Cannondelu nie doszła do skutku wycieczka do Liwu. Postanowiłem znowu odwiedzić tę miejscowość, która leży na granicy dwóch historycznych dzielnic Podlasia i Mazowsza. Granicę tę stanowi rzeka Liwiec. Dziś zebrałem się na wyjazd dość późno stwierdzając, że kiedyś też trzeba spać. Wyjechałem więc dopiero o godzinie siódmej, ale wtedy nie miałem jeszcze w planach takiego dystansu. Od razu na samym początku, zauważyłem, że jakoś mam dziś mało siły, a wiatr nie chciał wcale współpracować i postanowił mi utrudniać jazdę, co doskonale mu wychodziło. W pewnym momencie, chyba za miejscowością Poświętne, zacząłem nawet się zastanawiać czy nie zrezygnować, ale stwierdziłem, że jednak spróbuje się z nim posiłować i dojadę. Kiedy w Stanisławowie skręciłem już na trasę 637, okazało się, że jest tam spory ruch i kiedy odbiłem już na Węgrów, trasę tę wybierało dziś też sporo TIR-ów. Ponadto droga ta jest tak dziurawa, że momentami odechciewa się jazdy. Siłując się z wiatrem i wpadając często w dziury, rozmyślałem, że do Mistrzostw Europy 2012 został równy rok. Jaki to będzie wstyd, kiedy kibice z normalnych i cywilizowanych krajów, zaczną poruszać się po tych koszmarnych drogach. Brak mi już słów, więc może zostawię ten temat.
Naszło mnie dzis na fotografowanie kościołów. Zdjęcia robiłem jak zwykle telefonem, więc nie są szałowe. Pierwszy był kościół w miejscowości Pniewnik.


Kolejną budowlą, którą zauważyłem i postanowiłem uwiecznić był kościół w Liwie. Jest to kościół parafialny św. Leonarda wzniesiony w stylu neogotyckim w latach 1905-1907 według projektu Józefa Piusa Dziekońskiego.

Za chwilę skręciłem w prawo z trasy i moim oczom ukazały się ruiny gotyckiego zamku obronnego książąt mazowieckich wzniesionego przed 1429 r. Później gruntownie przebudowanego w XVI i XVII w., zniszczonego podczas Potopu i wojny północnej. Zachowała się jedynie wieża bramna, część murów okalających i fundamenty Domu Dużego. Zauważyłem informację, że jest on zwany Zamkiem Żółtej Damy, czyli Ludwiki z Szujskich Kuczyńskiej.


Na miejscu, nie wszedłem do muzeum zbrojowni, gdyż było jeszcze nieczynne. Zresztą pewnie moje fundusze, które miałem przeznaczyć na uzupełnianie napojów, nie pozwoliłby na zwiedzanie. Posiedziałem zatem chwilę, posiliłem się i wyruszyłem w powrotną drogę, kombinując gdzie pojadę, kiedy dotrę na swoje tereny. Po drodze minąłem drogowskaz ze śmieszną nazwą miejscowości.

Ci, którzy grywali w gry MMO, będą wiedzieć o co chodzi.
Droga mijała szybko, bo wiatr zlitował się nade mną i współpracował. Kiedy dojeżdżałem już do miejscowości Stanisławów, usłyszałem za sobą jakiś dziwny huk. Nagle wyprzedził mnie dość szerokim łukiem TIR i wtedy zauważyłem, że z jego prawej strony po jezdni ciągnie się jakaś długa blacha, wzniecając snopy iskier i czyniąc ten ogromny huk. Myślę, że kierowca nawet nie wiedział, że coś mu się urwało, nie miałem szans dać mu żadnych znaków. A kiedy pomyślałem sobie, co by było, gdyby ominął mnie tak jak potrafią to TIR-owcy, to mi się włosy zjeżyły na głowie. Nawet nie chcę myśleć. Popatrzyłem w którą stronę skręci i natychmiast zatrzymałem się aby zadzwonić na Policję. Fakt, że nie miałem zbyt wiele informacji o tym pojeździe, ale policjant, z którym rozmawiałem w ogóle nie kojarzył o jakiej drodze ja z nim rozmawiam. Po jakimś czasie, pewnie żeby już mnie zlać, powiedział, że przekaże wiadomość patrolom na trasie.
Ja już beż żadnych przygód dotarłem do Poświętnego, gdzie zrobiłem sobie krótką przerwę na uzupełnienie napojów i jedzonko.
Dalej ruszyłem na swoje stare "śmiecie", rozmyślając jak jechać do domu. Miałem przez jakiś czas chętkę szybko dotrzeć do domku, ale w końcu zacząłem krążyć i kombinować. Pojechałem na Tłuszcz a tam zamiast znowu skręcić w stronę domu, pojechałem prosto do Niegowa. Okazało się, że wcale nie jest tak prosto, bo przejechałem przez okoliczne wsie, min. Głuchy, gdzie urodził się Cyprian Kamil Norwid i w końcu drogą dojazdową, biegnącą wzdłuż trasy E67 prowadzącej do Białegostoku, dostałem się do Niegowa. Tam pstryknąłem kolejną fotkę kościoła.

Kiedy dotarłem do Dąbrówki, miałem dylemat co dalej. Wiatr mnie już nieźle wymęczył i kilometry w nogach też robiły swoje. Postanowiłem jednak, że jeszcze trochę wydłużę i pojechałem na Radzymin. W Dąbrówce też zrobiłem zdjęcie kościoła, ale wsadziłem w obiektyw palucha. Nie nadawało się więc do wklejenia tutaj. Dalsza droga minęła już trochę w mękach, bolały mnie nogi a jechałem już ciągle pod mocny wiatr. Gorąco było niemiłosiernie i wokół zaczęły zbierać się już burzowe chmury. Kiedy wróciłem do domu, to mniej więcej po jakiejś godzinie lunęło. Miałem więc dziś farta.
Temp: 20-27°C
Wiatr: płd-wsch. 4-5m/s
Czas: 7:00-13:00
Mapa:

Kilometraż niezbyt zgadza się z faktycznym z uwagi na to, iż na mapie brak jest niektórych dróg, którymi jechałem i wyrysowałem je po prostu na wprost.
Kategoria 150-200